Już jutro zakończy się 16-dniowy rejs harcerzy z hufca ZHP Głowno: uczestnicy wyprawy wypłyną na Morze Bałtyckie. Płyną oni obecnie do morza trzema żaglówkami, ale zaczęli kajakami, z zalewu Mrożyczka w Głownie, przez Mrogę, Bzurę oraz Wisłę. Chcą w ten sposób uczcić obchodzone w tym roku 600-lecie Głowna oraz 50-lecie hufca ZHP Głowno.
O finiszu wyprawy rozmawialiśmy z zastępcą hufca ZHP Głowno Albertem Waśkiewiczem. W momencie gdy się z nim kontaktowaliśmy, czyli kilka minut po godzinie 13.00 we wtorek 12 sierpnia, 8-osobowa załoga dopływała w okolice śluzy na Wiśle, znajdującej się w miejscowości Przegalin. W rejsie biorą udział trzy żaglówki: jedna typu optimist, jedna typu omega, a także kabinowa łódź żaglowa nosząca imię Noemi.
Do załogi z Głowna w międzyczasie dołączały kolejne osoby. W momencie rozmowy z Albertem Waśkiewiczem w rejsie uczestniczyło 8 osób. Zgodnie z przekazaną przez niego informacją do Morza Bałtyckiego załoga z Głowna dopłynie w 10-osobowym składzie. Osobami, które dołączyły do wyprawy są harcerze oraz ich rodzice.
Jak zauważa Albert Waśkiewicz członkom załóg udało się przepłynąć Bzurę w ekstremalnie szybkim tempie: - Przepłynęliśmy Bzurę w ciągu trzech dni, płynąc po 10-11 godzin na dobę. Płynęliśmy nią aż do Wyszogrodu, gdzie ta wpada do Wisły.
Zastępca komendanta głowieńskiego hufca zauważa jednak, że wyprawa, w której uczestniczą trzy żaglówki natrafiała również na trudności, które jednak udało się przezwyciężyć. - W trakcie rejsu trafialiśmy zarówno na korzystne jak i niekorzystne wiatry. Większość trasy pokonaliśmy na żaglach, lekko wspomagani pracą silnika.
Albert Waśkiewicz odnotowuje w rozmowie z nami dwa miejsca, w których harcerze natrafili na niekorzystną aurę. Pierwszym z nich był Płock: - Kiedy wpływaliśmy do Płocka wiał silny, porywisty wiatr i padał rzęsisty deszcz. Zakotwiczyliśmy przy płockiej petrochemii jednak silnik zdążył już zamoknąć. W gościnę przyjęli nas harcerze z Płocka.
Drugim trudnym momentem była przeprawa przez Jezioro Włocławskie: - Tam również bardzo mocno wiało. Wiatr wiał z siłą od 4 do 7 stopni w skali Beaufotra. Woda wlewała się nam przez burty.
Przy okazji Albert Waśkiewicz dodaje, że jezioro w okolicach Włocławka jest jedynym akwenem słodkowodnym w Polsce, na którym można zaobserwować jak linia widnokręgu styka się z niebem. - Mieliśmy okazję podziwiać ten widok - mówi w rozmowie z nami.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz