Zamknij

Gdybym nie sprawdziła, straciłabym 700 zł na rozliczeniu za ciepło!

. 08:23, 25.10.2025 Aktualizacja: 18:59, 25.10.2025
8

Na przełomie września i października mieszkańcy budynków Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej otrzymali rozliczenia za ciepło. Te co roku wzbudzają zazwyczaj sporo emocji, zwłaszcza w grupie osób, które dowiadują się z nich, że mają niedopłatę i muszą zwrócić dostawcy ciepła kilkaset złotych. Tym razem też są emocje, ale nie bez przyczyny, jedna z lokatorek poczuła się oszukana. Prezes wyjaśnia sytuację i podkreśla, że to odosobniony przypadek. 

Do redakcji Nowego Łowiczanina zgłosiła się mieszkanka jednego z bloków osiedla Starzyńskiego. Przyszła do nas z rozliczeniem za ciepło, w którym znalazła błędy. - Mam mieszkanie o powierzchni 48 m², w nim 4 grzejniki. Dostałam rozliczenie i okazało się, że mam niedopłatę 263 zł, a nie było mnie w mieszkaniu przez 2 miesiące w okresie grzewczym, grzejniki były więc zakręcone - opowiada. Kwota wyliczenia wzbudziła u niej niepokój - jak się okazało słuszny. Seniorka jednak już raz miała podobną sytuację i wiedziała co ma zrobić. Pierwszą rzeczą było sprawdzenie czy podane na rozliczeniu numery seryjne podzielników, umieszczonych na koloryferach, z których podano zużycie ciepła, pokrywają się ze stanem faktycznym. Okazało się, że nie!

- Numery się różniły, co oznacza, że naliczono mi opłatę za ciepło, które nie ja zużyłam! Udałam się do spółdzielni aby wyjaśnić sprawę - powiedział nam. W spółdzielni przyjęto jej reklamację i kilka dni później otrzymała pismo z przeprosinami podpisane przez prezesa Pawła Piętę.

Jak zaznacza lokatorka, przeprosiny były lakoniczne, bez wyjaśnienia przyczyn zaistniałej sytuacji. Pismu towarzyszyło właściwie rozliczenie za ciepło. Na jego widok, kobieta się z jednej strony się ucieszyła ale z drugiej zatrwożyła. Okazało się, że ma nadpłatę wynoszącą 484 zł! 

Numery się różniły, co oznacza, że naliczono mi opłatę za ciepło, które nie ja zużyłam! Udałam się do spółdzielni aby wyjaśnić sprawę

- Gdybym nie sprawdziła, straciłabym w tym roku 700 zł - powiedziała nam dociekliwa seniorka z os. Starzyńskiego dodając, że podobną sytuację z niedopłatą miała w 2022 roku. Wówczas z rozliczenia wynikało, że ma dopłacić 150 zł, po zakwestionowaniu rozliczenia i skorygowaniu go okazało się, że ma 420 zł nadpłaty.

A jeśli nie tylko ja?

Kobieta zastanawia się nad skalą błędnych rozliczeń, uważa, że wiele osób nie jest świadomych, że można np. sprawdzić czy podzielniki z rachunków są tymi samymi podzielnikami, które mają na grzejnikach w mieszkaniach.

Jak się okazało kobieta ma też sporo uwag dotyczących pracy administracji Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Mówi, że gdy przyszła w swojej sprawie, miała rozmawiać o niej publicznie, na korytarzu przy kilkunastu świadkach - osobach stojący w kolejce aby załatwić swoje sprawy. Nawet słowne przeprosiny od prezesa ŁSM Pawła Piety miała usłyszeć na korytarzu. - Jestem przyzwyczajona do innych standardów - mówi. Kobieta skierowała do ŁSM pismo, w którym domaga się wyjaśnienia zaistniałej sytuacji z rozliczeniem ciepła.

Prezes wyjaśnia skąd się wziął błąd

Na emocje seniorki spokojnie reaguje prezes ŁSM Paweł Pięta, który zapewnił nas, że opisany przypadek to jednostkowa sytuacja. Wyjaśnił, że doszło do błędu w trakcie montażu podzielników ciepła i ich rejestrowaniu w systemie rozliczeń. Do mieszkania kobiety przypisano podzielniki z sąsiedniego lokalu. - Po zgłoszeniu przez Panią nieprawidłowości w 2022 roku nanieśliśmy poprawki do systemu, rok później do rozliczenia ciepła nie było uwag - wskazuje.

- Nie mamy podobnych do tego zgłoszeń - mówi prezes Pięta

Skąd więc ponowna awaria? Prezes twierdzi, że przyczyną była awaria systemów informatycznych, która spotkała firmę, która ma podpisaną z ŁSM umowę na montaż i obsługę rozliczeń z podzielników - choć nie tylko tę firmę. Na skutek tej awarii system się zresetował wracając do pierwotnych ustawień, w tym przywracając błąd w przypisaniu podzielników.

Błędu nie wykryto i do momentu, gdy seniorka pojawiła się w spółdzielni nie zdawano sobie z niego sprawy. Poprawki naniesiono jednak natychmiast po zweryfikowaniu zgłoszenia, wysyłając właściwie rozliczenie mieszkance os. Starzyńskiego. - Nie mamy podobnych do tego zgłoszeń - zaznaczył Paweł Pięta w rozmowie z nami.

Dlaczego na korytarzu?

Wyjaśnił też, że z panią rozmawiano na korytarzu z powodu jej zachowania. - Pani przyszła do nas nie aby porozmawiać i wyjaśnić sprawę, ale aby się wykłócać o swoje racje. Mamy pomieszczenie, gdzie lokator może się spotkać z pracownikiem a także ze mną w sprawach wymagających omówienia - dodał.

Nie każdy płaci tak samo, bo nie każdy tak samo korzysta

Prezes Pięta powiedział nam także, że dotychczas do spółdzielni zgłosiło się kilka osób twierdzących, że są zaskoczone tym, że opłaty za ciepło wyraźnie wzrosły w stosunku do lat minionych. Prezes tłumaczy, że takie sytuacje są spowodowane faktem, że przy obecnych rozliczeniach spółdzielnia zastosowała się do obowiązującego prawa i przyjęła wartości minimalne i maksymalne zużycia energii, aby wyrównać rozliczenia między mieszkaniami. Podobnie postąpił już wcześniej Zakład Gospodarki Mieszkaniowej.

Jak zaznacza prezes chodzi o to, aby osoby nadmiernie oszczędzające ciepło (a pomysłowość ludzka nie ma w tej dziedzinie granic i różne "sztuczki" już administracja spółdzielni widziała) nie korzystały z tego, że ich sąsiedzi dogrzewają się mocniej.

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (8)

LowLow

1 0

Kiedy będą zamknięte suszarnie?
Bo w momencie kiedy pralnie były zamykane powinny też być suszarnie?

09:34, 25.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

MieszkankaMieszkanka

7 0

Bzdury. Ja też byłam w Spółdzielni, z inną sprawą, ale mnie również obsłużono na korytarzu, nadmienie tylko że byłam w 9 miesiącu ciąży a nikt nie zaproponował mi chociażby krzesła a co dopiero pójścia do jakiegoś pokoju na spokojną rozmowę. Naskoczono na mnie, co raz więcej pracowników się schodziło i wszyscy dosłownie drwili ze mnie bo miałam czelność zgłosić jakieś niedogodności. Więc naprawdę, tłumaczenia Pana Prezesa są po prostu, jak zwykle, nie na miejscu i mijające się z prawdą. Tam tak wszystkich przyjmują, bez szacunku.

10:06, 25.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

DenimDenim

3 0

Panie Pinta dosyć tego!. Zamiast ciężkiej pracy, ciągły bałagan, błędy, żałosne osiedlowe pikniki i sprzątanie cmentarzy. Administrowanie zasobami ŁSM, a tym bardziej wspólnotami mieszkaniowymi, nie jest kampanią wyborczą. Zamiast szkolić się z przepisów RODO i spotykać z diabetykami, bierz się do roboty!

14:38, 25.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

AvaAva

0 0

Chłopak ewidentnie sobie nie radzi, podobnie jak ten typ co poszedł do ZEC. Tak to jest jak na stanowiska, ktore wymagają specjalistycznej wiedzy i doświadczenia, wstawia się ludzi od rozdawania ulotek.

15:20, 25.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

marketmarket

0 0

Jak się wygrywa kompetencje w grze w karty to tak jest. Rozpieprzą to miasto niestety

17:57, 25.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:1
Odpowiedz

PHBPHB

0 0

CO???

19:16, 25.10.2025

KobietaKobieta

4 0

Panie prezesie nawet, gdy ktoś przychodzi i nie może opanować nerwów , to Pana obowiązkiem jest przyjąć tą osobę i wyjaśnić sprawę za to Pan bierze pieniądze. Wystawianie popeliny, że to system zawinił to stara śpiewka pracowników ŁSM. W tym przypadku wina leży po stronie spódzielni i prezes zamiast płakać, że Pani przyszła się wykłócać, a ponieważ sprawa jest już publiczna powinien publicznie przeprosić

18:24, 25.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

faktfakt

0 0

Czy lokatorom należy się wjaśnienie od SM - ostatnimi dniami na oś. Kostka - jednego dnia nie ma wody, nie wiadomo co robić czy czekać czy kupować wodę w Markecie, za kilka dni raniutko nie ma prądu,grzejniki były rozgrzane do " czerwoności ".

19:29, 25.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%