Dramatyczne sceny rozegrały się wczoraj wieczorem, w sobotę 28 września około godziny 19.00 na jednej z dróg gminnych w gminie Dmosin w miejscowości Lubowidza, niedaleko Głowna. Doszło do wypadku z udziałem dwóch samochodów osobowych: Toyoty i Mercedesa, w wyniku którego doszło do dachowania Toyoty. W kierunku kierowcy Toyoty padły strzały. Mężczyzna nie żyje.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, które za policją podaje PAP, sprawcą wypadku był kierujący Mercedesem, który doprowadził do dachowania Toyoty, którą podróżowały cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Zachowanie kierowcy Mercedesa wydaje się irracjonalne i bezprecedensowe, ponieważ nie tylko po opuszczeniu pojazdu pobiegł za mężczyzną, który kierował Toyotą, ale również oddał do niego z kilka strzałów i uciekł z miejsca zdarzenia. Nie wiadomo jednak na razie jakie były motywy morderstwa ani nawet co doprowadziło do zderzenia. 

Jak wynika z informacji podanych na stronie Brzeziny Info, kobiecie oraz dzieciom, które jechały Toyotą udało się uniknąć tragicznego losu poprzez schronienie się w jednym z pobliskich gospodarstw, skąd wezwane zostały służby ratunkowe. Na miejscu działania podjęła policja, straż pożarna oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.

Na chwile obecną nieznane są motywy, którymi kierował się oddający strzały kierowca Mercedesa. Na miejscu prowadzone są działania pod nadzorem prokuratury. Pewne jest, że sytuacja jest skrajnie niebezpieczna, uciekinier prawdopodobnie jest nadal uzbrojony. 

Więcej informacji w późniejszej aktualizacji.

AKTUALIZACJA - 8:16

O godzinie 8:16 udało nam się skontaktować z rzeczniczką Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi Anetą Sobieraj. Potwierdziła ona, że o powyższej godzinie służby nadal prowadziły działania poszukiwawcze. Dodała również, powołując się na względy taktyczne, że policja nie udziela informacji dotyczących szczegółów poszukiwań. - Policja nie udziela w takich przypadkach informacji dotyczących zakresu przeszukiwanego terenu czy zaangażowanych sił i środków. Poszukiwana osoba może mieć również dostęp do mediów - zaznaczyła rzecznika KWP w Łodzi.

AKTUALIZACJA - 8:39

Rozmawialiśmy również z jednym z mieszkańców sołectwa Lubowidza. Poinformował on nas, że działania służb na miejscu zdarzenia zakończyły się około 4.00 nad ranem. Podczas działań służb drogi wszystkie drogi dojazdowe do gminnej drogi w Lubowidzy były zablokowane przez patrole policji. - Nikt nie spodziewał się czegoś takiego. Ludzie są wystraszeni - mówi o tragicznym wydarzeniu mieszkaniec Lubowidzy.

AKTUALIZACJA - 10:34

Jak podają ogólnopolskie media strzelający mężczyzna znał swoją ofiarę. Jednym z prawdopodobnych scenariuszy wydarzeń jest to, że śmierć w wyniku strzelaniny była zaplanowanym działaniem, a nie efektem kłótni po wypadku.

Jak się dowiadujemy w najbliższym czasie na stromach policji ma zostać upubliczniony wizerunek poszukiwanego sprawcy. Pojawiły się także pierwsze informacje dotyczące zabójcy i ofiary. Obaj byli mieszkańcami powiatu zgierskiego, obaj narodowości polskiej.

AKTUALIZACJA - 12:42

Wychodzą na jaw kolejne szczegóły w związku z wczorajszym morderstwem w Lubowidzy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania podał, że sprawca napaści miał być wcześniej związany z kobietą, która była pasażerką Toyoty. Morderca ciągle jest poszukiwany przez służby.

AKTUALIZACJA godz. 14.40

Policja apeluje o kontakt do wszystkich osób, które mogą mieć jakiekolwiek informacje o zdarzeniu lub mogły poruszać się w tym rejonie samochodem wyposażony w kamerkę. Każda wiadomość, która może pomóc w ujęciu mordercy  jest cenna.

Jak podaje policja z komendy w Brzezinach, ofiara miała 49 lat, kobieta 39, dzieci 12 lat (dziewczynka) i 8 lat (chłopiec). Poszukiwany człowiek ma lat 39.

AKTUALIZACJA godz. 15.43

Jak nam powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, wiadomo już, że najpierw napastnik jechał swym Mercedesem za Toyotą i kilkakrotnie uderzał w nią, by doprowadzić do wypadku. Kierowca Toyoty stracił nad nią panowanie i dachował w rowie, przy wjeździe do Lubowidzy od strony Dmosina. Napastnik oddał potem kilka strzałów w stronę samochodu. Kierowca wydostał się z Toyoty, zaczął uciekać w pole, ale młodszy napastnik dogonił go i zastrzelił, po czym wrócił do swego Mercedesa i uciekł. Jest nadal poszukiwany, prokurator Kopania mówi, że rysopis poszukiwanego zostanie opublikowany jeśli będzie to potrzebne.

AKTUALIZACJA - 16:19

Jak podaje w oficjalnym komunikacie Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi 39-latek poszukiwany za zabójstwo w Lubowidzy popełnił samobójstwo. Zabójca targnął się na swoje życie w jednym z mieszkań w centrum Łodzi, po siłowym wejściu służb do mieszkania. Wtedy 39-latek postrzelił się z posiadanej przez siebie broni. Pomimo podjętej próby reanimacji nie udało się przywrócić funkcji życiowych.

W swym komunikacie łódzka policja podkreśla, że do akcji zaangażowane były bardzo duże siły, z psami, dronami, śmigłowcem i oddziałami prewencji z Łodzi i Warszawy włącznie. Kluczowe w poszukiwaniach były zeznania świadków. Mercedesa poszukiwanego sprawcy odkryto kilka minut po godzinie 10.00 odnaleziono na obrzeżach Łodzi. Kilka godzin później funkcjonariusze wytypowali jedno z mieszkań w centrum Łodzi gdzie według ich podejrzeń mógł znajdować się 39-latek. Na miejsce zadysponowano służby kontrterrorystyczne. Około godziny 14:45 policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu do lokalu. W pewnym momencie usłyszeli strzał. Jak się okazało 39-latek postrzelił się z posiadanej przy sobie jednostki broni.

Według nieoficjalnych informacji napastnikiem był mieszkaniec Głowna, prowadzący własne przedsiębiorstwo w branży związanej z budownictwem. Od prokuratora Krzysztofa Kopani nie uzyskaliśmy jednak potwierdzenia danych, którymi dysponujemy. Nie podano także kim był mężczyzna, którego zabił. 

Byliśmy na miejscu pierwszej tragedii, tej w Lubowidzy. Ślady dachowania były jeszcze widoczne, a na miejscu ktoś ustawił dwa znicze. Tak jakby przeczuwał, że stanie się to, co rzeczywiście stało się nieco później w mieszkaniu w Łodzi.