W niedzielę 08.10.2023 w Dmosinie na Stadionie Błękitnych „LEŚNY STADION” odbyło się charytatywne wydarzenie pt.: „Gramy dla Zuzi Mielczarek”. Dopisała piękna pogoda, a ludzie chętnie przychodzili wspomóc malutką dziewczynkę datkami.

Tyle atrakcji dla małej dziewczynki

Wydarzenie obfitowało w wiele atrakcji dla dzieci jak i dorosłych. Najmłodsi mogli skorzystać z dmuchańców, skosztować waty cukrowej czy gofrów na patyku i lodów tajskich. Animatorki zadbały również o wspaniałe samopoczucie dzieciaków. Na wydarzeniu policja z Komendy Powiatowej z Brzezin zorganizowała stanowisko pokazowe, na którym można było porozmawiać z policjantami, obejrzeć oraz dotknąć ich wyposażenie. Tego dnia przyjechali także zawodowi żołnierze z 1 Batalionu Kawalerii Powietrznej, który przyciągnął wielu zainteresowanych. Żołnierze przywieźli ze sobą prawdziwy sprzęt wojskowy, od wyrzutni PPK przez broń do mundurów. Wydarzenie odwiedził również właściciel muzeum żołnierza polskiego w Dmosinie, które oferowało przejażdżki zabytkowym motocyklem wojskowym. Na stanowisku zorganizowano także punkt nauki składania i rozkładania AK 47. OSP Lubowidza przygotowało również stanowisko pokazowe, gdzie wystawili sprzęty i ubiory używane podczas pracy tj. mundury, piły mechaniczne, nosze i inne. Tego dnia na boisku odbył się także turniej gry w piłkę nożną.

Przepyszne jedzenie

Koła Gospodyń Wiejskich z Poćwiardkówki przygotowały przepyszne przysmaki własnej roboty. Można było skosztować smacznych ciast, domowego smalcu czy wojskowej grochówki. Dla stęsknionych za sezonem grillowym czekały także kiełbaski, kaszanka i szaszłyki.

Kim jestem?

„Nazywam się Zuzia Mielczarek. Mam dwójkę wspaniałych rodziców: mamę Magdę i tatę Piotrka. Ich marzeniem było dziecko i … oto jestem. 9 marca urodziłam się jako silna i zdrowa dziewczynka. Niestety, na początku czerwca coś zaczęło mi przeszkadzać, nie umiem jeszcze mówić, więc płakałam i marudziłam. Rodzice od razu zabrali mnie do lekarza, który stwierdził, że są to objawy nietolerancji pokarmu. Zmienili mi mleko, ale niestety doszły wymioty. Czułam się coraz gorzej. Tym razem w szpitalu zrobili mi RTG klatki piersiowej… 22 czerwca był dla mnie i moich rodziców ciosem w serce. Okazało się, że mam duże zmiany w klatce piersiowej, a konkretniej guz. Przewieźli nas do innego szpitala, gdzie dostałam ratunkową chemię. Niestety mój stan pogarszał się z godziny na godzinę i musiałam zostać podłączona do respiratora. Tlen nie wystarczał… Guz, który nie pozwala mi oddychać to bardzo rzadki, złośliwy guz w śródpiersiu, który przesuwa moje serduszko, tchawicę i otacza aortę. Lekarze mówią, że w Polsce operacja jest niemożliwa.

Operacja, która może uratować moje życie odbyłaby się w Barcelonie w Hiszpanii, gdzie miałabym pozostać 8 miesięcy. Są to ogromne koszty dla moich rodziców.

Staram się dać rodzicom siłę i dzielnie znoszę każdą chemioterapię, podłączanie do respiratorów i badania. Nie chcę, żeby się załamali, bo to wspaniali rodzice. Proszę wszystkich o to, aby każdy kto może wspomógł nas w tej walce i pozwolił nam stworzyć zdrową rodzinę, w której nie będzie tylko łez smutku, ale łzy radości. Link do zbiórki przekazuje niżej.” – Pisze na portalu zrzutkowym mała Zuzia.

https://www.siepomaga.pl/zuzia-mielczarek