Krzysztof Sadowski z Łowicza odwiedził nas dzisiaj, 8 listopada, w redakcji przy ul. Pijarskiej z półkilogramowym prawdziwkiem, którego rano znalazła w lesie w Michałówku jego żona - Stanisława.
Państwo Stanisława i Krzysztof Sadowscy zbierają grzyby już od lat dziecinnych, jest to ich wspólną pasją.
- Łączymy to z rekreacją, spacerami po lesie i byciem na łonie natury - mówi pan Krzysztof.
Powiedział, że jego żona po raz pierwszy znalazła prawdziwka tej wielkości, w dodatku w listopadzie, podczas gdy występują one głównie we wrześniu i październiku.
- To już końcówka grzybów - przyznaje nasz rozmówca. Być może warto wybrać się jeszcze do lasów w czasie zbliżającego się długiego weekendu - przypomnijmy, że poniedziałek 12 listopada będzie dniem wolnym.
0 0
MÓJ ZNALEZIONY W NIEMCZECH WAŻYŁ 0.96 KG
0 0
MAGDALENA
No ale to jest Łowicz a nie Niemcy ;) Gratulacje dla Pana Krzysztofa
0 0
A ja znalazłem w Kiernozi prawdziwki, z których największy ważył 650 gram. Zostały uwiecznione na zdjęciach, a teraz się suszą na zupę.
0 0
Ale zabłysnął.Widać że grzybów nie zbiera tylko przypadkowo trafił. Takie grzyby po prostu się znajduje i nikt wielkiego Halo nie robi!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz