W dobie zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, gotowość państwa to coś więcej niż tylko siła armii. To także odporność kluczowych systemów, a jednym z najważniejszych jest system opieki zdrowotnej. Niestety, najnowszy raport stawia pod znakiem zapytania naszą zdolność do radzenia sobie w sytuacjach ekstremalnych.
Według danych Wojskowego Instytutu Medycznego, tylko 8% z ponad tysiąca polskich szpitali jest w pełni gotowych na funkcjonowanie w warunkach wojennych. Oznacza to, że zdecydowana większość placówek nie posiada ani odpowiedniej infrastruktury, ani przeszkolonych kadr, by sprostać wyzwaniom kryzysu.
Eksperci podkreślają, że kluczowe są nie tylko łóżka, ale także specjalistyczne zaplecze na wypadek zagrożeń CBRN(chemicznych, biologicznych, radiologicznych i nuklearnych). Niewiele szpitali posiada dziś śluzy, izolatki czy sale, które mogłyby zapewnić bezpieczne leczenie pacjentów narażonych na skażenia.
[ZT]329636[/ZT]
Infrastruktura to nie jedyny problem. Jak alarmuje Wojskowy Instytut Medyczny, w wojsku brakuje prawie połowy lekarzy. Tę lukę teoretycznie mogliby wypełnić cywile, jednak zdecydowana większość z nich nie ma żadnego przygotowania w zakresie medycyny pola walki.
Mimo to, pojawiają się pierwsze, optymistyczne sygnały. Przykładem jest Śląski Uniwersytet Medyczny, który we współpracy z Jednostką Wojskową Komandosów uruchomił studia podyplomowe z medycyny pola walki. Zainteresowanie przerosło oczekiwania – lista miejsc zapełniła się w zaledwie dwa dni. To dowód na to, że polscy medycy są gotowi na podjęcie wyzwania.
Zarówno Ministerstwo Obrony Narodowej, jak i Ministerstwo Zdrowia, deklarują zmiany. MON zapowiedział utworzenie nowych wojsk medycznych, a nawet tzw. legionu medycznego dla cywilnych specjalistów. Wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślił, że "wszyscy jesteśmy powołani do obrony ojczyzny".
Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że temat obronności był w ostatnich latach marginalizowany, ale w obliczu wojny w Ukrainie ma się to zmienić. Powołano nawet pełnomocnika, który ma koordynować współpracę resortu z jednostkami MON.
Raport jest jasnym sygnałem ostrzegawczym. Jeśli nie podejmiemy szybkich działań, nasz system zdrowotny może nie sprostać próbie w przypadku kryzysu. Chyba, że komuś wystarczy się pocieszać, że świadomość problemu to pierwszy i najważniejszy krok do jego rozwiązania... (Fot: Sasin Tipchai/Pixabay)
we21:12, 04.09.2025
wielcy się bawią w politykę i grają zwykłymi obywatelami jak pionkami - NIE dla wojny
Tomasz Kowalski [email protected]