Zamknij

Zdania mieszkańców podzielone

Tomasz Bartos Tomasz Bartos 19:00, 06.06.2025 Aktualizacja: 23:38, 07.06.2025

Zdania mieszkańców podzielone

Na bolimowskim rynku rozmawialiśmy z mieszkańcami na temat tego czy wezmą udział w referendum w sprawie odwołania burmistrz Bolimowa, Marzeny Słojewskiej, przed upływem kadencji. Zdecydowana większość z naszych 20 rozmówców miało wyrobione zdanie na ten temat, rozmawiali z nami chętnie, choć anonimowo.

Spośród 20 naszych rozmówców połowa stwierdziła, że nie zamierza uczestniczyć w głosowaniu. Osoby te negatywnie oceniały również samą inicjatywę referendum, dodając m.in. że silna opozycja w Radzie Gminy i poza nią, nie dała się wykazać Marzenie Słojewskiej. Siedem osób zadeklarowało, że pójdzie do urn, przy czym wszystkie wyraziły zdecydowaną krytykę pracy pani burmistrz i zapowiedziały głosowanie za jej odwołaniem. Trzy pozostałe osoby nie chciały się wypowiadać na ten temat lub zaznaczyły, że jeszcze nie podjęły decyzji. 

Przeciwnicy pani burmistrz wymieniają powody jednym tchem

Bolimów żyje referendum, mieszkańcy są jednak podzieleni zarówno co do oceny pani burmistrz Słojewskiej jak i samego głosowania. Nasza pierwsza rozmówczyni od razu powiedziała, że będzie głosować za odwołaniem obecnej burmistrz i jednym tchem wymieniła powody, które bez problemu można znaleźć na facebookowych stronach związanych z gminą, np. na powstałym niedawno profilu "Gminna Rzecz". Chodzi o pozostawanie w niezgodzie z Kołami Gospodyń Wiejskich, jednostkami OSP, stowarzyszeniem Inicjatywa Ziemi Bolimowskiej. Bulwersujący dla niej jest konflikt z z proboszczem bolimowskiej parafii, o tym ostatnim usłyszeliśmy najwięcej, powodem ma być ingerowanie pani burmistrz w życie parafii, m.in. walka o powrót zabytkowego pacyfikału - krzyża z XVI wieku, który po przekazaniu w latach 50-tych ubiegłego wieku, znajduje się obecnie w muzeum złotnictwa w Kazimierzu Dolnym. Krzyż przez lata stał w niszy ołtarza głównego kościoła pw. Świętej Trójcy. Sprawa oparła się o biskupa łowickiego Wojciecha Osiala.

 Do tego dochodzi argument odejścia z pracy kilku urzędników, w tym skarbnika, odpowiedzialnych za inwestycje oraz dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Od jednej z osób słyszymy, że pani burmistrz jest mocno krytyczna wobec Unii Europejskiej a jej światopogląd ma przeszkadzać w zdobywaniu środków zewnętrznych przez gminę. - W odwołaniu jest szansa, że coś się zmieni - słyszymy od jednej z mieszkanek.

Kolejna nasza rozmówczyni okazuje się także zadeklarowaną przeciwniczką pani burmistrz i mówi, że w jej przypadku idealnie sprawdza się powiedzenie "dajcie mi władze to was usadzę". Kolejny przeciwnik mówi - Zawiodłem się, w kampanii była mowa o nowej jakości dla gminy, o ambicjach, o przecięciu starych zależności personalnych... - zaznacza. Dodaje, że nie rozumie, dlaczego pani burmistrz zdaje się więcej czasu poświęcać na konflikty z ludźmi, sprawy kościelne i światopoglądowe niż dbanie o interes gminy, w której nic się nie dzieje i wskazuje tu na brak inwestycji. Wskazuje, że patrząc na Biuletyn Informacji Publicznej gminy, nie znajdziemy na nim zbyt wielu przetargów.

Jedna z kobiet mówi nam: - Idę na referendum i idzie cała moja rodzina.

Jej zwolennicy mówią o przyczynach: że naruszyła lokalne układy

Ale są też tacy mieszkańcy, którzy mówią, że na referendum się nie wybierają, nie chcą w ten sposób "nabijać" frekwencji, która jest konieczna aby glosowanie w nim było ważne. Jeden z naszych rozmówców negatywnie ocenia to co dzieje się w gminie, w tym sesje, na których nie brakuje wystąpień przeciw pani burmistrz. Ostatnio, pod jej nieobecność w obradach zabrał głos jeden z inicjatorów referendum Piotr Broniewicz, sołtys wsi Ziemiary. Przez kilkadziesiąt minut mówił dlaczego należy ją odwołać i nie szczędził krytycznych, mocnych słów. - To było nieeleganckie - ocenia jeden z rozmówców.

Na jednej z przylegających do rynku uliczek zagadujemy do dwóch spotkanych przez nas rozmawiających ze sobą starszych rowerzystów. Jeden z nich powiedział nam, że nie idzie na referendum, bo głosował na Słojewską i uważa, że to wystarczy. Poparł ją w drugiej turze, przede wszystkim dlatego, że nie chciał głosować na jej kontrkandydata Patryka Kołosowskiego, wiceburmistrza Bolimowa przy burmistrzu Stanisławie Linarcie i - jak przyznał - zrobił to, bo ma dość "klanu Kołosowskich", który zdominował w pewnym momencie gminę. Przed laty ojciec Patryka Kołosowskiego był kierownikiem posterunku milicji i policji zaś matka dyrektorem szkoły a potem radną i przewodnicząca Rady Gminy.

Drugi z rowerzystów z początku powiedział nam, że jeszcze nie podjął decyzji ale ostatecznie przyznał, że pójdzie na referendum i będzie głosował za odwołaniem.

Od mieszkańców słyszymy, że burmistrz Słojewska od początku nie podobała się osobom, które mają od lat ugruntowaną pozycję w Bolimowie. Słojewska nigdy nie miała nic wspólnego z tym środowiskiem. Powierzenie jej roli burmistrza uderzyło w interesy niektórych z nich. Słyszymy też, że już na spotkaniach wyborczych jej obecni głowni adwersarze dawali do zrozumienia, że mają nadzieję, iż wyborów nie wygra, a jeśli - to długo burmistrzem nie będzie. 

Od dwóch osób, które zdecydowały się dłużej porozmawiać słyszymy, że z tego środowiska już wyciekają nazwiska potencjalnych kandydatów w wyborach na burmistrza, jeśli Słojewska zostanie odwołana. Padają nazwiska, są to osoby blisko powiązane z bezpośrednimi, mocnymi krytykami burmistrz. Jeden z rozmówców przyznaje, że odwołanie jej stworzy furtkę do rywalizacji o fotel burmistrza tym, których ambicje nie zostały zaspokojone w czasie wyborów i to nie tylko w skali gminy.

Wśród wymienianych potencjalnych kandydatów nie ma jednak rywala Słojewskiej w II turze. - Wątpię, aby wystartował - słyszymy - kampania wyborcza i przegrana w wyborach chyba zniechęciły go do udziału w kolejnych.

- Referendum nie będzie ważne, frekwencji nie będzie, zbyt wielu ludziom nie podobają się osoby, które to zainicjowały, nie podoba się też sposób w jaki ten konflikt jest przez nie prowadzony, poza tym wiele osób wie więcej o jego podłożu - słyszymy.

Rada jej nie pomaga

Inna osoba broni pani burmistrz tak: - Wśród zarzutów jest brak inwestycji w gminie, ale prawda jest taka, że poprzednicy zadłużyli gminę, pani burmistrz nie może liczyć na Radę Gminy, bo ta jej nie wspiera w realizacji pomysłów, ostatnio pojawił się mem ze słupem stojącym pośrodku nowo utwardzonego skrzyżowania na osiedlu, wpis sugeruje, że to obecna pani burmistrz ponosi za to winę. Nieprawda, projekt powstał za poprzedniej kadencji, przecież ktoś tego powinien pilnować wówczas w gminie - słyszymy. Co ważne, prace należało wykonać z powodu dofinansowania w wysokości przeszło 6 mln zł na uzbrojenie osiedlowych ulic, która gmina uzyskała.. w poprzedniej kadencji.

Ta sama nasza rozmówczyni dodaje, że nie rozumie awantury o pacyfikał. - Tu burmistrz działała i działa w interesie gminy. Chce odzyskać zabytkowy przedmiot, który powinien znajdować się w Bolimowie. Ma świetny pomysł aby powstało u nas muzeum, bo mamy już odremontowany rynek, działa restauracja, lodziarnia, jest cukiernia i tylko ludzi nam tu brakuje a to jest zabytek, który mógłby zainteresować turystów. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
0%