Zamknij

Żeby polityka nie przesłoniła interesu miasta

22:30, 19.04.2024 Wojciech Waligórski Aktualizacja: 02:57, 20.04.2024
reo

Co będzie dobre, a co niedobre dla miasta? Który kandydat będzie dobrym burmistrzem, a który słabym? To jest najważniejsze pytanie, jakie stawiamy sobie idąc do wyborów. Decyzja PiS sprzed kilku dni o poparciu Krystiana Cipińskiego zamazuje nam jasność i wagę wyboru, przed jakim stoimy, bo wprowadza kryterium partyjnej walki – której większość z nas nie chce.

Stwierdzeniem, że Mariusz Siewiera jeśli zostanie burmistrzem, będzie miał przeciwko sobie Radę Miejską szef łowickiego PiS Marcin Kosiorek nie tylko obnażył motywy, jakie nim kierują, ale wprost wymierzył policzek tym wszystkim mieszkańcom, którzy uważają, że trzeba po prostu wybrać najlepszego, a rada jest od doradzania, współpracy, kształtowania budżetu, a nie od „bycia przeciw”.

Myślę, że tak naprawdę, to wymierzył policzek także wybranym radnym PiS i Łączy nas Łowicz, ustawiając ich z góry przeciw komu mieliby w przyszłości być – tak jakby nie mieli prawa sami decydować, w zależności od okoliczności, własnego rozeznania i tematyki obrad. I wyborcom ŁnŁ – bo to Kosiorek absolutnie zdominował konferencję na Nowym Rynku, usuwając nawet nie w cień, a w niebyt niemal Cipińskiego.

To nic nie znaczy? 

Przede wszystkim jednak wymierzył policzek wyborcom. Przeszedł do porządku dziennego nad wszystkimi porażkami i zaniedbaniami Cipińskiego jako naczelnika w ratuszu, które tylokrotnie krytykowali radni PiS w poprzedniej kadencji, a które przyniosły miastu realne szkody. 

Przypomnijmy, bo było to dyskutowane na sesjach Rady Miejskiej: naczelnik Cipiński przez 4 lata nie zdołał skorzystać z funduszy rządowych na stworzenie klubu dla seniorów, przy czym ostatnio nie zdołał nawet poprawić prawidłowo cofniętego mu przez wojewodę wniosku. 

Nie doprowadził nawet do rozpoczęcia prac nad strategią rozwoju miasta gdy kończyła się poprzednia, choć aktualizację strategicznych dokumentów dla rozwoju miasta ma wpisane jako jeden z najważniejszych punktów w swym zakresie obowiązków. 

I zupełnie pominął Kosiorek milczeniem fakty, które zostały ujawnione w trakcie kampanii wyborczej, a które o Cipińskim źle świadczą: że kłamał twierdząc, iż jego stowarzyszenie Łączy nas Łowicz nie czerpało z publicznych pieniędzy, podczas gdy w różny sposób pozyskało z ratusza i z OSiR prawie 40 tysięcy zł w samym tylko tym roku - co pisaliśmy w NŁ. 

Twierdził także, iż jakoby przyczynił się do sprowadzenia do Łowicza jednego z inwestorów, które to stwierdzenie obnażył jako fałszywe, także na naszych łamach, Janusz Mostowski.

Zresztą, wiele wypowiedzi Krystiana Cipińskiego to klasyczne pustosłowie, co wychodzi na jaw po pierwszych bardziej dociekliwych pytaniach. 

Jesteśmy w tyle

Mieszkańcy zasługują na słowa prawdy. Powszechne jest przekonanie, że Łowicz stracił w minionych latach wiele swych szans rozwojowych, że ościenne miasta zostawiły nas w tyle. Tej ocenie nie da się zaprzeczyć, to po prostu widać. Dlatego popieranie teraz przez PiS w wyborach człowieka, który jako jeden z najbliższych współpracowników burmistrza Kalińskiego jest za ten stan rzeczy współodpowiedzialny, popieranie w sytuacji, gdy w pierwszej turze popierało się Jacka Wiśniewskiego, który bardzo akcentował potrzebę zmian, nijak się nie broni. Da się wytłumaczyć tylko partyjnym interesem - żeby być przeciwko Mariuszowi Siewierze.

Lepsze dokonania kontrkandydata 

Kontrkandydat Cipińskiego, zwycięzca pierwszej tury wyborów Mariusz Siewiera, też ma poparcie polityczne, ze strony obecnie rządzącej koalicji. Tyle, że on tego nie ukrywał, nie zmieniał zdania.

Widzieliśmy i zawsze ceniliśmy jego pracę jako radnego miejskiego w kadencji 2014-2018 – był wtedy zawsze najlepiej merytorycznie przygotowanym radnym.

Potem potrafił zachować się z godnością gdy zrezygnował ze stanowiska wiceburmistrza w roku 2020 widząc, że nie jest w stanie współpracować z burmistrzem Kalińskim, że musiałby być figurantem. Cipińskiego nie było stać na podobną decyzję gdy wycofał swe poparcie dla Kalińskiego – nadal pozostał na dobrze płatnym stanowisku naczelnika w ratuszu.

Mariusz Siewiera został potem prezesem Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej i wyprowadził ją z wieloletniego marazmu. Wcześniej pracował na odpowiedzialnych stanowiskach w instytucjach i przedsiębiorstwach państwowych, z materialną odpowiedzialnością liczoną w milionach. Ma po prostu swoje dossier zawodowe dużo lepsze niż Krystian Cipiński.

Nie warto strzelać sobie w kolano 

Wreszcie: Mariusz Siewiera ma wszelkie dane po temu, by dobrze ułożyć współpracę Łowicza z Urzędami Wojewódzkim i Marszałkowskim, co jest kluczowe dla pozyskiwania przez Łowicz funduszy z Unii Europejskiej, przede wszystkim z odblokowanego Krajowego Programu Odbudowy, a to będą wielkie pieniądze. Marcin Kosiorek może się zarzekać, że to nie będzie miało wpływu, ale to nieprawda. Burmistrz zdominowany prze starostę z PiS zawsze będzie miał pod górkę przy staraniach o jakiekolwiek fundusze. Ta okoliczność przemawiałaby przeciw Siewierze gdyby PiS wybory do Sejmiku Wojewódzkiego wygrał – ale PiS przegrał. Burmistrz związany z obecną koalicją będzie miał łatwiej.

A o jakiego rzędu decyzje tutaj chodzi i o jakie pieniądze, niech pokaże przykład: Łowicz pozyskał ponad 4,5 miliona na budynek klubowy na stadionie miejskim, podczas gdy w Skierniewicach wybudowano w tym czasie i otwarto przed niespełna miesiącem stadion za... ponad 50 milionów. Bez radykalnych zmian w mieście starania o takie kwoty będą nadal skazane na niepowodzenie.

Marcin Kosiorek powiedział na Nowym Rynku, że nie mógłby poprzeć Mariusza Siewiery, bo ten uosabia te wartości w polityce, które mu są obce. Ale czy chodzi o to, by miasto było zakładnikiem osobistych fobii Marcina Kosiorka?

Mamy prawo oceniać 

Nowy Łowiczanin jest medium niezależnym, dlatego możemy sobie pozwolić na pisanie prawdy. I przedstawianie naszych ocen. Nie zacietrzewionych, nie skierowanych a priori przeciwko komuś (działacze i radni PiS wiedzą, że Nowy Łowiczanin nie jest pismem nastawionym na krytykę tej partii, co w polskich mediach nie jest wcale normą). Nasze oceny formułujemy gdy dostrzegamy niebezpieczeństwa. Szukamy dobra nas wszystkich.

W sytuacji gdy Mariusz Siewiera ma dużo lepsze doświadczenie i kwalifikacje od swego kontrkandydata, gdy wspiera je zaslugujacymi na szacunek decyzjami podjętymi w przeszłości, gdy wywodzi się że środowiska, które teraz wspołrządzi w kraju i będzie współrządzić w województwie  - oddanie głosu na jego przeciwnika wydaje nam się krokiem wbrew interesów miasta. 

Decydujący głos jest w rękach mieszkańców. Ktokolwiek zostanie wybrany, winien liczyć na szacunek, z naszej strony będzie nim darzony. Ale wybór jest realny. To nie jest zabawa, nie rzucajmy naszemu miastu kłód pod nogi. 

 

Wojciech Waligórski
redaktor naczelny
Nowego Łowiczanina

 

(Wojciech Waligórski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%