Zamknij

Łowicz. Nie żyje Arkadiusz Obrębski. Zmarł nagle wczoraj

14:40, 01.11.2023 Aktualizacja: 06:55, 02.11.2023

Wczoraj, we wtorek 31 października, prawdopodobnie rano, zmarł nagle Arkadiusz Obrębski, znany powszechnie w Łowiczu przedsiębiorca budowlany, inżynier, od wielu lat także specjalista od konserwacji zabytków. Miał wielu przyjaciół.

Prowadził bardzo intensywne życie, nadzorował wiele robót budowlanych w Łowiczu i okolicy, w tym w szczególności dotyczących prac na obiektach zabytkowych, m.in. sprawował nadzór nad pracami w podziemiach łowickiej katedry. Utrzymywał także liczne kontakty towarzyskie - i z kilkoma osobami był umówiony na tenże wtorek 31 października. Gdy nie stawił się na spotkanie, gdy nie odbierał telefonów, zaczęto się niepokoić. Wieczorem znaleziono go nie żyjącego już, w mieszkaniu. 

Znajomi i najbliżsi wspominają, że nie sprawiał wrażenia osoby chorej, był w dobrej kondycji, choć dużo palił, nie brał żadnych leków, uwielbiał jeździć na nartach, kochał też wodę, jeziora, rzeki. Zawodowo był bardzo zaangażowany, udzielał się w wielu miejscach, gdy mógł służył swą wiedzą, bezinteresownie pomagał. Był znakomitym fachowcem. Jemu Łowicz zawdzięcza uratowanie budynku dawnego sądu na narożniku ulic Browarnej i Podrzecznej, który to budynek kupił, gdy ten chylił się ku upadkowi i przebudował na ciekawy budynek mieszkalny. Zostawił swój ślad także w wielu innych miejscach w mieście, jego firma wzniosła część bloków przy ul. Nieborowskiej na Zatorzu

Wojciech Urbanek, jego sąsiad i kolega z podwórka z czasów gdy razem mieszkali w bloku na Podrzecznej, wspomina, że był bardzo uczynny, pomagał, podpowiadał najlepsze rozwiązania. Troskliwie opiekował się też swą matką. nauczycielką, panią Barbarą Obrębską, w czasie gdy w ostatnich latach swego życia zaniemogła. Był osobą bardzo charakterystyczną, nieszablonową. Miał styl bycia trochę nonszalancki, a jednocześnie był pełen wielu pasji. - Często się z nim spotykałem na Długiej. Dzień zaczynał od kupienia bułek u Pani Jadzi Rutkowskiej na Przyrynku... - wspomina Wojciech Urbanek. 

Krzysztof Gajda, inny znany łowicki przedsiębiorca, jeszcze kilka dni temu korzystał z jego porad na terenie dawnego klasztoru franciszkańskiego na Stanisławskiego, gdzie Obrębski pomagał mu prowadzić prace przekształcające ten obiekt w centrum konferencyjne i hotelowe. - Potem widziałem się z nim jeszcze w jego biurze na Zatorzu. - Zawsze był szczupły, ostatnio bardzo szczupły. Proponowałem mu wspólny wyjazd, by trochę odpoczął, odpowiedział, że nie może teraz, bo jest trochę zaziębiony. Nie wiem, co się wydarzyło - mówi Krzysztof Gajda, wyraźnie poruszony.

W gronie osób, z którymi współpracował zawodowo, był bardzo ceniony. Gdy znaleziono go w mieszkaniu, szybko pojawili się tam, przy Zmarłym, także m.in. Andrzej Borek i Rafał Jędrzejczak, obaj fachowcy z branży budowlanej, jednocześnie dobrzy znajomi. 

A jako pierwszy alarmować, że coś może się dziać z Obrębskim niedobrego, zaczął od rana ks. Adam Matysiak, ekonom diecezji łowickiej, do którego Arkadiusz Obrębski wpadał niemal co dnia rano na kawę, by omawiać sprawy związane z pracami w katedrze. 

My w Nowym Łowiczaninie także bardzo dobrze go wspominamy, gdyż to jego firma przeprowadzała rozbudowę naszej dawnej siedziby przy ul. Grabowej, przy czym sam Arkadiusz Obrębski dostrzegł braki w dokumentacji przez kogoś innego przygotowanej i na własną rękę dokonał poprawek projektowych i wykonawczych. 

Arkadiusz Obrębski miał z żoną Haliną trójkę dorosłych już dzieci. Miał 67 lat.

Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę 4 listopada, poprzedzi go Msza Św. o godz. 13.00 w kościele Św. Ducha w Łowiczu, po czym pochówek będzie na cmentarzu Emaus w Łowiczu. 

Obszerniejsze wspomnienie o ś.p. Arkadiuszu Obrębskim zamieścimy w jednym z najbliższych numerów Nowego Łowiczanina. 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%