Burmistrz Łowicza Krzysztof Kaliński i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Ewa Rześna-Kukieła odwiedzili dzisiaj Sabinę Marciniak, mieszkankę Łowicza, która w niedzielę 14 kwietnia obchodziła 100. urodziny.

Pani Sabina pochodzi z Chąśna, tam się urodziła i wychowała. Ukończyła 4 klasy Szkoły Podstawowej w Błędowie, zaś do wyższych klas musiała już dojeżdżać rowerem do Szkoły Podstawowej nr 2 w Łowiczu.

Wyszła za mąż za Stanisława Marciniak z Brodnego Towarzystwa w gm. Kiernozia, choć - jak sama przyznaje - było to małżeństwo skojarzone, a miłością jej życia był ktoś inny.

Po ślubie wyjechała z mężem do Kielc, potem mieszkali przez wiele lat w pięknej wilii w Komorowie pod Warszawą. Po śmierci męża sprzedała posiadłość, a za uzyskane w ten sposób pieniądze kupiła mieszkanie na os. Bratkowice w Łowiczu. Mieszka tu już około 30 lat.

Pani Sabina długo cieszyła się dobrym zdrowiem. Jeszcze pół roku temu normalnie chodziła, jednak doznała upadku, co sprawiło, że obecnie jest osobą leżącą. Opiekę nad nią sprawują Teresa Podrażka z Łowicza i Ewa Kaźmierczak z Kiernozi, które nie są z nią spokrewnione.

Pani Sabina jest osobą niezwykle optymistyczną, gościnną i mającą duże poczucie humoru, o czym mogli przekonać się jej dzisiejsi goście. Zachowała też bystrość umysłu. Codziennie czyta Super Express, interesuje się wydarzeniami politycznymi itp.

W tak wyjątkowym dniu, jakim są setne urodziny, panią Sabinę odwiedził w jej domu burmistrz Krzysztof Kaliński i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Łowiczu, Ewa Rześna-Kukieła, którzy wręczyli jubilatce prezent, a także piękny bukiet czerwonych róż. Burmistrz odczytał tez oryginalny akt urodzenia pani Sabiny, który zachował się w dokumentach. Nie zabrało urodzinowego tortu oraz lampki szampana.

Dokładna data 100. urodzin pani Sabiny przypadała wczoraj, a z tej okazji odwiedziła ją z kwiatami i prezentami najbliższa rodzina. Jubilatka ma córkę, dwie wnuczki i prawnuczka.