Harcerze łowickiego hufca wrócili w niedzielę 14 lipca z dwutygodniowego obozu, zorganizowanego w bazie harcerskiej Hufca ZHP Poznań – Wilda w Kaplinie w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego. Na obozie przeżyli wiele – w tym wielką ulewę.
– Nie wiem – odpowiedziała ze śmiechem komendantka łowickiego hufca ZHP Katarzyna Kordecka, która była także komendantką obozu, na nasze pytanie w ilu obozach już uczestniczyła. Ale też bez wahania powiedziała, że takiej ulewy, jaką harcerze przeżyli jednej nocy, ona sama, mimo takiego doświadczenia, nie pamięta.
Obozu nie trzeba było ewakuować, bo nie było przy tym wichury, było bezpiecznie, „tylko” padało, ale jak! Zaczęło padać około 21, ulewa trwała do 3 w nocy bez przerwy. Woda płynęła wszędzie, pod kanadyjkami w namiotach także. Nie każdy namiot zdał egzamin, z jednego trzeba było ewakuować dziewczęta do innych. Harcerze musieli chronić swe rzeczy osobiste i sprzęt i okopywać namioty. – Ale mogli sprawdzić się w boju, na pewno zapamiętają tę ulewę na długo – opowiada komendantka. I jest przekonana, że będą to wspomnienia dobre, zresztą druhowie po powrocie byli zadowoleni i o tej „powodzi” najczęściej opowiadali.
Obóz zorganizowano w bazie hufca Poznań – Wilda, w lesie, nad jeziorem, blisko Sierakowa w zachodniej Wielkopolsce. Dlaczego tam? – Oglądaliśmy różne bazy – mówi Katarzyna Kordecka. – Zależało nam na tym terminie ze względu na egzaminy, sesje i urlopy tych instruktorów, którzy studiują lub pracują. Chcieliśmy też, by nie było to zbyt daleko od Łowicza. Tutaj była spora odległość, ale ciągle jeszcze do przyjęcia.
W pierwszych dniach harcerze – a wyjechała grupa 64 osób – skupili się na pionierce, czyli budowaniu obozowiska i wprowadzeniu do fabuły obozu, jaką była mitologia słowiańska. Poznawali wierzenia słowiańskich plemion oraz poznali system rywalizacji obozu. W kolejnych dniach harcerze tworzyli własne łóżka z drewna (prycze), bramę obozową i resztę infrastruktury obozowej. Zuchy skupiły się na dekoracjach obozu i swoich namiotów.
W kolejnych dniach harcerze poznawali legendy i postacie słowiańskie, nie brakowało jednak zawodów sportowych, gier w siatkówkę lub badmintona. Najmłodsza grupa własnoręcznie malowała torby wielorazowego użytku i tworzyła lalki motanki.
W ostatnich dniach zuchy grały w podchody, kamuflując się w lesie, harcerze starsi w ramach wędrówki po okolicznych terenach szukali „keszy” w ramach geocaching’u, a wieczorem wszyscy uczestnicy wzięli udział w obozowym filmowisku.
Na obozie nie brakowało oczywiście wspólnych wieczorów przy dźwięku gitary i obozowym ognisku. Ten element zawsze jest wspólny, dla każdego obozu. – Choć każdy obóz jest inny, bo inny jest teren, ludzie, no i pogoda – podkreśla komendant Kordecka.
Nowa drużyna
Dorota Dubielak została drużynową Próbnej Drużyny Starszoharcerskiej w Hufcu ZHP Łowicz. Dorota ostatnio pełniła funkcję przybocznej 9. ŁDH „Białe Orły”, natomiast na obozie harcerskim założyła swoją własną drużynę. Zrzesza ona harcerzy i harcerki w wieku 13-16 lat. Przed nową drużynową szereg wyzwań, aby jej drużyna ukończyła okres próbny.
Ewa nową przewodniczką
Ewa Kosiorek, drużynowa 9. ŁDH „Białe Orły” w ostatnim czasie zamknęła próbę na stopień przewodnika, a na obozie Hufca ZHP Łowicz w Kaplinie otrzymała granatową podkładkę i oficjalne dołączyła do grona instruktorów hufca!
Ewa to 16-letnia liderka drużyny harcerskiej, która zrzesza młodzież w wieku 10-13 lat. Ewa wkroczyła w świat dorosłych instruktorów zdobywając stopień przewodniczki. Jest to jeden z trzech możliwych stopni do zdobycia (przewodnik, podharcmistrz, harcmistrz). Symbolem stopnia przewodnika jest granatowa podkładka pod krzyżem harcerskim noszonym na piersi. Dodatkowo Ewa na obozie otrzymała naramiennik wędrowniczy, który jest dowodem jej ciągłego samorozwoju wśród rówieśników. Naramiennik wędrowniczy jak sama nazwa wskazuje noszony jest na prawym ramieniu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz