Zamknij

Emocjonalny chłód wobec gorących źródeł w Łowiczu

17:34, 29.12.2023
Skomentuj

Łowicz stoi przed wielką szansą wykorzystania na własne potrzeby i dla swego rozwoju źródeł wód geotermalnych. Lada dzień rozpocznie się budowa zaplecza dla drążenia odwiertu, który pozwoli najpierw ocenić zasoby gorących wód pod miastem, a potem prawdopodobnie po nie sięgnąć. Tymczasem mieszkańcy zdają się być sceptyczni wobec tych zamierzeń. 

Sprawa ma bardzo długą historię. Nowy Łowiczanin towarzyszył jej od zarania. Już w 2008 roku informowaliśmy, że spółka Geotermia Polska zaproponowała burmistrzowi Łowicza Krzysztofowi Kalińskiemu współpracę w zakresie modernizacji działających ciepłowni węglowych poprzez budowę dodatkowo ciepłowni geotermalnej.

Firma zaoferowała miastu gotowość do wybudowania na własny koszt geotermalnego systemu ciepłowniczego i podłączenie go do istniejącej sieci Zakładu Energetyki Cieplnej, a następnie sprzedaż ciepła geotermalnego do ZEC. Koszt inwestycji oceniano wtedy na 35 mln zł, z czego odwiert źródła geotermalnego miał kosztować 25 mln zł, bo sięgać będzie na minimum 2 tys. m w głąb ziemi.

Specjaliści Geotermii przeprowadzali wcześniej badania geologiczne w Kompinie pod Łowiczem, ale dotyczyły one większego obszaru, włącznie z Łowiczem. Stwierdzili na głębokości 2 tys. m wodę o temperaturze 80 st. C, zaś na głębokości 4 tys. m - 120 st. C.

Planowana inwestycja obejmowałaby odwiert dwóch otworów geotermalnych: jednego eksploatacyjnego, drugiego chłonnego, ciepłowni geotermalnej, gdzie następowałby odbiór ciepła przez wymienniki ciepła, a także podłączenia ciepłowni do istniejącego systemu ciepłowniczego obsługiwanego przez ZEC. Projekt ten zakładał dalszą pracę obecnie działających kotłowni węglowych, jako wspomagających.

Jednocześnie Geotermia oczekiwała od miasta zapewnienia w formie uchwały Rady Miejskiej o korzystaniu z sieci geotermalnej przez kolejnych 30 lat.

Propozycję Geotermii Polska burmistrz Krzysztof Kaliński przedstawił radnym. Uważał, że jest to propozycja do rozważenia i dokładnego przeanalizowania przez specjalistów. 

 Dwa lata później miasto nadal było na etapie bardzo wstępnych rozważań. Spiritus movens przedsięwzięcia zdawał się chwilowo być Jan Kaźmierski, przedsiębiorca, występujący wtedy jako doradca łowickiej firmy Real Estate. Firma ta we współpracy z Instytutem Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN propagowała projekt prac geologicznych, którego celem było poszukiwanie i rozpoznawanie zasobów wód termalnych w rejonie Łowicza. Kaźmierski nie ukrywał, że projekt koncentrował się wokół wykorzystania wspomnianego otworu w Kompinie. Wykonano go na terenie wsi Strzelcew w czasie poszukiwań ropy na terenie Polski w latach 80. ubiegłego wieku. Ropy nie znaleziono, gazu, na który również liczono, także nie, ale stwierdzono znacznie pokłady solanek o wysokiej temperaturze. Ich wykorzystanie nikogo jednak wtedy nie interesowało.

Odwiert liczący ponad 4 km głębokości – po wykonaniu podstawowych badań – zabezpieczono, zalewając go oleistą substancją (w celu konserwacji rur) oraz umieszczając jedenaście betonowych plomb – liczących po 50 m, uszczelniając i zamykając rurę.

Projekt koncentrował się wokół wykorzystania otworu na terenie wsi Strzelcew wykonanego w czasie poszukiwań ropy na terenie Polski w latach 80. ubiegłego wieku. Ropy nie znaleziono, gazu także nie, ale stwierdzono znacznie pokłady solanek o wysokiej temperaturze. Ich wykorzystanie nikogo jednak wtedy nie interesowało.

Dlaczego właśnie w Strzelcewie

Jan Kaźmierski zachwalał nam wtedy, że otwór Komipina - 2 posiada najbardziej obiecujące możliwości geotermalne – i to nie tylko w regionie, ale także w Polsce – spośród kilku, jakie wykonano w tym samym okresie na naszym terenie. W opisie przeprowadzonych prac czytamy: Otwór Kompina-2 został wybrany ze względu na zarejestrowany silny samowypływ solanki o temperaturze przekraczającej 100°C z utworów dolnego triasu oraz ze względu na bliskie sąsiedztwo potencjalnego odbiorcy – miasta Łowicz. Te najgorętsze wody są na głębokości 4 tys. metrów. Ale firma zainteresowana jest wodą znajdującą się nieco płyciej, na głębokości przeszło 3 tys. m, która ma temperaturę ok. 85 stopni. Z analizy, której dokonano w projekcie, wynika, że warunki termiczne oferowane na tej głębokości są wystarczające do realizacji zamiarów spółki.

Niezwykłość odwiertu w Strzelcewie polega na tym, że jak wykazały badania przeprowadzone już na zlecenie spółki w latach 2007 – 2008, otwór znajduje się w miejscu uskoku tektonicznego. Doszło w nim do przesunięcia się warstw geologicznych o ok. 300 m, uskok ma szerokości około 1 km i ciągnie się przez kilka kilometrów. Jest to przestrzeń, gdzie spływają okoliczne wody. Ścieranie się warstw geologicznych sprawiło, że występuje tam bardzo duża ich porowatość, która sprzyja gromadzeniu wód.

Bez liku pomysłów na wykorzystanie

Pytany, jakie możliwości daje otwór Kompina - 2, Jan Kaźmierski długo wymieniał i nawet gdy kończył, trudno było się oprzeć wrażeniu, że jeszcze wszystkiego nie usłyszeliśmy.

W pierwszej kolejności chodzi o produkcję energii elektrycznej i ciepłownictwo. Jeśli powstałaby elektrownia, to byłaby to pierwsza w Polsce czerpiąca z energii geotermalnej. Miałaby ona najprawdopodobniej moc 4-5 MW.

Potem woda – nadal przecież gorąca – ogrzewałaby przez wymienniki ciepła wodę, która płynąc w rurach w obiegu zamkniętym, dostarczałaby ciepło do miasta. Ogrzana mogłaby zostać w ten sposób większość budynków wielorodzinnych. Strata temperatury w czasie przesyłu byłaby niewielka, na Podhalu na 18 km wynosi około 5°C.

Woda, z której by korzystano do wyżej wymienionych celów, jest mocno zasolona. Skład solanek będzie przedmiotem badań, zawartość soli w nich jest wyższa niż w Morzu Martwym. Musiałaby być więc odsalana. Ale to stworzyłoby możliwość powstania kąpielisk leczniczych, produkcji kosmetyków i soli leczniczych oraz rekreacji – basenów, brodzików otwartych i zamkniętych. Kąpieliska mogłyby powstać nawet w granicach Łowicza, nie ma problemu z przesłaniem do nich wody.

Woda wracająca w obiegu zamkniętym z Łowicza do Strzelcewa miałaby temperaturę około 60 stopni. Oprócz wykorzystania jej do ogrzania kapielisk, mogłaby być wykorzystana także do ogrzewania szklarni rolników, a nawet – jak futurystycznie by to nie brzmiało – do produkcji energii elektrycznej w biogazowni, w której gaz produkowałyby glony żyjące w środowisku podgrzewanym wracającą wodą. Kaźmierski mówił wtedy Nowemu Łowiczaninowi, że wszystkimi tymi możliwościami jest zainteresowany, interesują się nimi też inne firmy.

Kaźmierski liczył na partnerstwo prywatno-samorządowe z miastem i gminą Łowicz. A jednak lata mijały i nic w tej sprawie nie ruszało do przodu. Tak prywatny pomysłodawca jak i ewentualny samorządowy partner stali wobec podstawowego problemu: finansowania przedsięwzięcia. Potem firmy Kaźmierskiego zaczęły mieć innego rodzaju kłopoty, miasto ani gmina też nie zdołały bądź nie miały dostatecznej determinacji, by kontynuować projekt.

Sprawa jednak nie umarła. Najpierw przypominał ją Jerzy Stobnicki, najpierw jako kandydat na radnego, potem radny, zafascynowany ekologiczną energią wód termalnych. Zorganizował on w Łowiczu w 2015 roku konferencję naukową na ten temat. Miasto z kolei starało się o dotacje na odwiert badawczy - ale spotkało się w NFOŚ z odmową, gdyż takowy był już wykonany - we wspomnianym Strzelcewie.

Nowy impet przyniosły wybory samorządowe roku 2018. 

Prof. Mariusz Orion Jędrysek, sekretarz stanu, główny geolog kraju i pełnomocnik rządu do spraw polityki surowcowej państwa, przyjechał 12 października 2018 na chwilę do Łowicza z Grzegorzem Schraiberem, wówczas podsekretarzem stanu, potem marszałkiem województwa łódzkiego. Wzięli udział w konferencji prasowej zorganizowanej przez KW PiS na temat goeotermii. Miała ona typowo przedwyborczy charakter.

Miejscem konferencji była ul. Kolejowa, na wysokości głównej kotłowni Zakładu Energetyki Cieplej. Poza ministrami, wzięli w niej udział kandydaci startujący w wyborach samorządowych z list PiS, na czele z kandydatem na burmistrza Jakubem Wolskim.

Prof. Jędrysek powiedział, że Łowicz może się starać o dotację na odwiert eksploatacyjny i instalację (za około 50 mln zł), który w 100% będzie sfinansowany z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi – gdzie trzeba pytać o szczegóły. Wniosek taki będzie rozpatrywany kilka miesięcy, realizowany mógłby być ponad 2 lata.

Burmistrz Łowicza Krzysztof Kaliński, pytany przez nas po tym spotkaniu, czy upatruje szansę rozwojową dla miasta w geotermii, mówił, że absolutnie tak – i to zarówno dla ZEC, jak i dla basenów, jakie mogłyby powstać w Łowiczu na miejskim terenie pomiędzy ul. Kaliską a Dmowskiego – gdzie miasto ma 9 hektarów gruntów. Dzień wcześniej, 15 października, z Urzędu Miejskiego w Łowiczu wysłane zostało pismo do prezesa NFOŚ i GW, pod którym podpisał się Krzysztof Kaliński. W nawiązaniu do konferencji z udziałem głównego geologa kraju i pełnomocnika rządu do spraw polityki surowcowej państwa, burmistrz uprzejmie prosi o wskazania programu, z którego miasto mogłoby skorzystać na wykonanie odwiertu eksploatacyjnego.

Burmistrz Krzysztof Kaliński upatruje szansę rozwojową dla miasta w geotermii – i to zarówno dla ZEC, jak i dla basenów, jakie mogłyby powstać w Łowiczu na miejskim terenie pomiędzy ul. Kaliską a Dmowskiego – gdzie miasto ma 9 hektarów gruntów.

W dalszej rozmowie z naszym reporterem burmistrz podkreślił, że sprawę traktuje bardzo poważnie – jako wyzwania na miarę XXI, a może też XXII wieku. Ma świadomość, że geotermia zastosowana do ogrzewania byłaby wielką szansą na poprawę jakości powietrza w Łowiczu, zaś w basenach – na rozwój turystyki. A do jej rozwoju mamy przecież dobre warunki, a także bogatą ofertę sportową i kulturalno-muzyczną.

Krzysztof Kaliński dodawał wtedy, że planowane miejsce wykonania odwiertu w okolicach Ronda Niepodległości byłoby optymalne – oddalone po kilkaset metrów od ZEC i od terenu przy Kaliskiej 5. Na ulokowanie nawet dużego kompleksu odkrytych basenów jest tam wystarczająco dużo miejsca (kompleks basenowo-termalny w Uniejowie, gdzie jest łącznie około 1550 m2 lustra wody, zajmuje pow. 4.945 m2). 

A jak wielki potencjał do wykorzystania wód geotermalnych jest w samych łowickich osiedlach, pokazują liczby: w samych zasobach Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej jest 4,6 tysięcy mieszkań, w innych spółdzielniach i zasobach ZGM jeszcze około 1,5 tysiąca. 

Umowa na odwiert geotermalny podpisana

Tym razem starania ratusza o dofinansowanie odwiertu zakończyły się sukcesem. - Bardzo się cieszymy, to wielki dzień dla Łowicza - mówił nam burmistrz Krzysztof Kaliński, komentując podpisanie 12 sierpnia 2021 roku umowy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na finansowanie badawczego odwiertu geotermalnego w Łowiczu.

Podpisanie umowy to ukoronowanie kilkuletnich starań samorządu o pozyskanie środków na odwiert. Przypomnijmy, pierwszy wniosek w 2018 roku skończył się niepowodzeniem po negatywnej opinii głównego geologa kraju. W otrzymanie dofinansowania zaangażowali się także działacze łowickich struktur Prawa i Sprawiedliwości, a starosta łowicki Marcin Kosiorek wystąpił nawet z pomysłem udostępnienia powiatowi działki, położonej w sąsiedztwie głównej kotłowni Zakładu Energetyki Cieplnej przy ul. Powstańców.

W czasie podpisania umowy przemawiał m.in. minister klimatu Michał Kurtyka, który gratulował samorządowcom determinacji i konsekwencji w dążeniu do celu. Łowicz ze swoim wnioskiem na odwiert znalazł się w konkursie na dofinansowanie na 7 miejscu, spośród 15 samorządów, które się zakwalifikowały. Wszystkich wniosków było 35. 

W ramach umowy miasto ma zapewnione pieniądze na wykonanie odwiertu badawczego w kwocie 19.772.250 zł. Pieniądze te mają w całości pokryć wszystkie koszty związane z inwestycją. Odwiert zgodnie z dokumentacją będzie sięgał głębokości 2.650 m.

Pozwoli on na zbadanie źródeł geotermalnych, które - jak wskazują wcześniej wykonywane badania geologiczne - znajdują się pod Łowiczem. Burmistrz w rozmowie z nami podkreśla, że chodzi o uzyskanie informacji na temat temperatury i zasolenia, co w dalszej perspektywie będzie miało kluczowe znaczenie przy określeniu technologii, jaka zostanie zastosowana przy projekcie wykorzystania dla miasta ciepłej wody z głębin.

- Bardzo budujące słowa wypowiedział w czasie podpisania umowy główny geolog kraju dr Piotr Dziadzio, który zaznaczył, że samorządy nie pozostaną same w realizacji projektów geotermalnych, że w razie problemów mamy zapewnioną pomoc jego urzędu - powiedział nam po podpisaniu umowy burmistrz Kaliński.

Ratusz czekał na oferty na wykonanie odwiertu, w przetargu, który ogłosił, do 16 marca tego roku. Wpłynęły dwie. 

Wybrano tańszą, złożoną przez UOS Drilling S.A. z Warszawy (18 mln 211 tys. zł, podczas gdy miasto w budżecie zapisało na ten cel 19 mln 9 tys. zł). UOS Drilling powstała przez połączenie G-Drilling S.A. oraz United Oilfield Services, która w Łowiczu wybudowała w 2013 roku bazę do poszukiwań ropy i gazu z łupków w sąsiedztwie zakładu Baumit. Z łupkowego eldorado nic nie wyszło, ale historia zatoczyła koło i UOS w innej formie wróci, choć na kilka miesięcy, do Łowicza. 

Obie firmy były od początku zainteresowane przetargiem, złożyły sporą ilość dodatkowych pytań, ich przedstawiciele spotkali się z burmistrzem oraz naczelnikiem Wydziału Pozyskiwania Środków Zewnętrznych w ratuszu na terenie gdzie zostanie wykonany odwiert (nieruchomość miejska pomiędzy ul. Dmowskiego a kanałem Kostka). – Poproszono nas o dodatkowe badania geologiczne tego terenu, co od razu zleciliśmy, na działce wykonano około sześciu odwiertów – powiedział nam burmistrz, dodając, że chodziło o ustalenie nośności gruntu, w czasie prac stanie na nim bowiem potężna wiertnia i dodatkowy sprzęt do jej obsługi. Badania wyszły pomyślnie.

Włodarz miasta podkreślił przy tym rolę firmy Geotermia Polska, której zlecił doradztwo w sprawie przygotowania dokumentacji i prowadzenia inwestycji. – Dzięki niższym niż się obawialiśmy ofertom, uda nam się sfinansować jeszcze nadzór inwestorski nad pracami, co będzie kosztować kilkaset tysięcy złotych z puli środków, którą otrzymaliśmy na ich przeprowadzenie – mówi.

Co do wyników prac burmistrz podkreśla, że też jest optymistą, a opiera się na doświadczeniach z Sochaczewa: tam wykonany w ostatnim czasie odwiert na głębokość 2.700 m okazał się sukcesem. Woda, którą z niego pozyskano ma temperaturę 70ºC i nie jest zanieczyszczona, daje to duże możliwości do jej wykorzystania. – Mam nadzieję, że już za 10 lat Łowicz będzie zasilany w ciepło z geotermii – mówi Krzysztof Kaliński.

– Mam nadzieję, że już za 10 lat Łowicz będzie zasilany w ciepło z geotermii – mówi Krzysztof Kaliński.

Ofertę UOS Drilling zaakceptowano. Zgodnie z dokumentacją odwiert ma sięgać na głębokość 2.650 m. Jego celem jest dotarcie do wód geotermalnych, co ma umożliwić ich rozpoznanie i przydatność do zagospodarowania, np. do ogrzewania budynków mieszkalnych.

Burmistrz Krzysztof Kaliński w rozmowie z nami mówił z początku, że plac budowy przy ul. Dmowskiego zostanie przez wykonawcę przejęty jeszcze w listopadzie. Ostatecznie firma zdecydowała się wkroczyć na plac budowy dopiero po nowym roku - czyli na dniach. 

Na miejskiej działce stanie wiertnia (30 m wysokości, udźwig 160 ton), zaplecze techniczne, magazynowe, biurowe i socjalne dla pracowników.  Wiercenie będzie procesem długotrwałym, biorąc pod uwagę głębokość, na jaką ma dotrzeć firma. - Przewidywany termin zakończenia prac to 5 maja, choć jest możliwość wcześniejszego zakończenia robót, jeśli woda o odpowiednich parametrach, czyli temperaturze około 70 stopni Celsjusza, zostanie napotkana na mniejszej głębokości – powiedział nam burmistrz.

Po rozpoczęciu prac roboty będą prowadzone 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Na zmianie będzie pracować kilkunastu pracowników, obsługą samej wiertni zajmie się sześciu z nich.     

Po zakończeniu robót otwór zostanie zabezpieczony szczelną głowicą i będzie czekał na dalsze decyzje co do jego wykorzystania.

Zdaniem burmistrza, jeśli odwiert w Łowiczu da równie pomyślne wyniki jak w Sochaczewie, Kole czy Wągrowcu, to Łowicz powinien iść śladem tych miast. Sochaczew otrzymał już dofinansowanie 62 mln zł w formie dotacji i pożyczki na wykonanie kolejnego odwiertu oraz modernizację sieci ciepłowniczej. Geotermia to tańsze i czyste ciepło służące do ogrzania domów oraz wody użytkowej - Kaliński jest o tym przekonany.  

Niedowierzanie, niewiedza, sceptycyzm

Burmistrz burmistrzem, ale czy sami mieszkańcy są świadomi szans, jakie stwarza możliwość przyłączenia miejskich ciepłociągów do geotermalnego źródła ciepła?

Z sondy przeprowadzonej przez nas na ulicach naszego miasta w dniach 21-22 grudnia wynika, że wielu mieszkańców nic na ten temat nie wie i w ogóle on ich nie interesuje. Ta grupa pytanych była całkowicie obojętna: - „Panie, a co mnie to obchodzi.” - powiedziała kobieta na parkingu przed osiedlem Starzyńskiego. Inna starsza kobieta powiedziała: -  „Panie, ja nawet nie wiem co to jest to o czym pan mówi.” - Dwóch mężczyzn zapytanych na ulicy Piłsudskiego co sądzą o perspektywie geotermii w Łowiczu odpowiedziało: - „Nie mam zdania na ten temat. W ogóle mnie to nie interesuje.” – oraz -  „To naprawdę nie jest moja sprawa, nie mam czasu.” - „Nie wiem, nie znam się na tym, nie interesuje mnie to” - mówił kolejny mężczyzna. 

 Inną grupę pytanych stanowią ci, którzy widzą, że sprawa geotermii i wód termalnych w naszym regionie jest podnoszona od naprawdę długiego czasu. Starsza kobieta pod Kauflandem powiedziała nam: „Tyle lat o tym mówią i nic. Teraz też pewnie nic z tego nie będzie”. Kolejne dwie osoby podały podobne argumenty, mężczyzna - „Jakby miało coś być, to już dawno by się tym ktoś zajął. To nie jest możliwe, ja o tych źródłach to już z dwadzieścia lat słyszę i nic.”  „Panie, gorące źródła w Łowiczu? Niech pan sobie ze mnie nie żartuje. Dwadzieścia lat o tym mówią i nic. Czemu niby teraz miałoby coś z tego być” - mówił nam mężczyzna w średnim wieku.

Z kolei około trzydziestoletnia kobieta z osiedla Broniewskiego powiedziała - „Nie jestem pewna czy w ogóle coś z tego będzie. Przecież już kiedyś też mówili, że jest blisko, że jakieś odwierty już robią. Nie znam się, ale wydaje mi się, że to nie jest taka prosta sprawa. Naprawdę się na tym nie znam”.

 Dwójka ludzi podniosła temat finansów miasta, które według nich nie są najlepsze. Kobieta w średnim wieku powiedziała. - "Miasta nie stać na takie rzeczy. Po prostu, są ważniejsze kwestie niż te całe ciepłe źródła".  Z kolei inny mężczyzna mówił. - „Przecież oni nie mają pieniędzy na podstawowe rzeczy, to co dopiero na takie coś”.

Ostatnia, najbardziej sceptyczna grupa to osoby, które zdecydowanie nie wierzą w ten projekt. Starszy mężczyzna - „Wnuki może dożyją, ja już pewnie nie”. „Panie, to jakieś oszustwo. Nie będzie żadnych ciepłych źródeł.” „Nic z tego nie będzie. Jak zawsze. Nie chcę o tym gadać”. „Nie. Nic z tego nie będzie” - to cztery niezależne od siebie wypowiedzi, które padły z ust czterech mężczyzn, spotkanych przez nas w Premium Parku.

 Byliby skłonni się ucieszyć

Niektórzy ankietowani, mimo braku wiary w projekt geotermalny, mówili nam jednak, że jeśli naprawdę coś z tego wyjdzie, to oczywiście chętnie z wód termalnych skorzystają. Na targowisku miejskim jedna z ankietowanych kobiet odpowiedziała. - „Nawet nie słyszałam, że mają tu być jakieś odwierty. Niech sobie robią. Jak będzie z tego coś dobrego, to się ucieszę”. Inna kobieta na osiedlu Starzyńskiego mówiła. - „Jeśli z tego będzie coś dla normalnych ludzi to się ucieszę, ale szczerze w to wątpię. Bo oni nigdy nic dla ludzi nie robią. Tylko jakieś parki dla bogaczy z tego będą.”

Mężczyzna zagadnięty przez nas w Premium Parku rzucił - „Panie a co mnie to obchodzi? Zrobią, to się będzie korzystać, ale nie ma co sobie robić nadziei”.

„Jak coś z tego wyjdzie to wtedy może coś powiem, na razie to jest to co zwykle. Dużo gadają a mało z tego wynika” - komentowała w naszej sondzie pani spotkana na ulicy Piłsudskiego. 

 Z naszej sondy wynika, że ludzie w naszym mieście wciąż nie zdają sobie sprawy jak wielkim i ważnym dla naszego zdrowia krokiem w procesie ogrzewania domu bądź mieszkania jest podłączenie do źródła geotermalnego. Świadczy o tym wypowiedź mężczyzny w średnim wieku na osiedlu Broniewskiego - „To nie jest moja sprawa. A co mnie za różnica czym jest blok ogrzewany?”.

 A przecież podłączenie osiedla do geotermii mogłoby nie tylko zmniejszyć koszty, ale przede wszystkim wpłynąć korzystnie na stan naszego powietrza, które w Łowiczu jest mocno zanieczyszczone. Ogrzanie wody tłoczonej do kaloryferów za pomocą gorącej wody z głębi ziemi chroni nas przed wyziewami ze spalania węgla, wykorzystywanego jako główne paliwo w kotłowni ZEC. 

A  kąpielisko geotermalne podniosłoby atrakcyjność turystyczną miasta, które przecież turystycznym magnesem chce się zwać.

Mimo to tylu z nas nie wierzy w powodzenie projektu.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

KacperekKacperek

2 0

Może jednak na coś się zdecydować, w razie sukcesu? Bo to i geotermalne ogrzewanie i kąpielisko geotermalne i elektrownia geotermalna. Przy temperaturze wody 80C na wszystko nie starczy ciepła, nie mówiąc już o pieniądzach.

21:19, 29.12.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Szansa Szansa

6 0

Oczywiście ze jest to ogromna szansa na dużo tańsze i ekologiczne cieplo dla miasta .pytanie o prostych ludzi o to nie ma sensu bo oni wierzą w 13 emeryturę albo 500 plus albo ze jak pójdą z pielgrzymką do miedniewic albo domaniewic to im rogi nie wyrosną !

06:10, 30.12.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Gość Gość

5 0

A czemu się dziwić. Tempo jest tak zawrotne że faktycznie większość z ludzi tego nie doczeka. A jeszcze jak popatrzeć na inne "inwestycje" w mieście to naprawdę trudno jest być optymistą

08:13, 30.12.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ELCELC

5 0

W Łowiczu raczej to się nie uda. W Łowiczu dużo tylko gadają i mało robią. Jakie tu miały być baseny!!! I co? Jak zwykle nic. Przy tym składzie w Ratuszu na 99% nic nie będzie. Tu trzeba młodych z pasją, miasto potrzebuje kopa, a nie kroplówki.

10:38, 30.12.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RigbyRigby

0 0

Albo kopa w kroplówkę. Spokojnie na horyzoncie widać już rycerza w lśniącej zbroi i nieludzko białym uśmiechu. Także jest nadzieja, nowa nadzieja

12:59, 30.12.2023

SiwySiwy

5 0

Może i ta woda będzie mieć 80 stopni ale jej skład może być taki że aby ją wykorzystać trzeba będzie ją uzdatniać to wtedy, zależnie od stopnia uzdatniania, opłacalność może być żadna albo znikoma i koszty nigdy się nie zwrócą. I faktycznie nie sądzę że będzie jej tyle by starczyło na to wszystko ale obym się mylił

11:02, 30.12.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RfałRfał

2 1

A ciekawe jak ma się ta sprawa do tego, że 3/4 terenu Polski jest przeznaczona do wtłaczania CO2 pod ziemię. Już raz podziurawili Polskę niby w poszukiwaniu gazu łupkowego. Dziwnym przypadkiem gazu nie znaleźli za to miejsce do wtłaczania CO2 już tak. Teraz też szukają..... I druga kwestia. Skoro w Kompinie odwiert dawał "tyle możliwości" to dlaczego nikt z możnych tego świata się tym nie zainteresował, nie zbudował i nie czerpie z tego korzyści? Z tekstu wynika, że to istne eldorado...

17:34, 30.12.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KiksKiks

1 0

Rfale nie słuchaj plotek, bo prowadza cię na manowce. Skąd te odkrywcze wiadomości, że podziurawili, jak tak naprawdę nie zaczęli. A tak naprawdę to "dziurawili od lat 60-tych a najbardziej w latach 7--tych ubiegłego wieku. I coś z tego jednak jest, choćby miedź, gaz ziemny i sól. A teraz wody termalne. I co widzisz złego we wtłaczaniu ditlenku węgla do ziemi, tam gdzie to możliwe i bezpieczne... znasz się na tym?

23:18, 30.12.2023

0%