Utworem "Gdzie ta keja" rozpoczął się dzisiejszy (30 listopada) koncert w wykonaniu Orkiestry Gitarowej Łowicz zatytułowany "Szanty - wspomnienie lata". W sali barkowej łowickiego muzeum zagrało 10 gitarzystów, licząc Stefana Staszewskiego, pomysłodawcy i założyciela zespołu.
Atmosfera koncertu była chwilami tak gorąca, że jednemu z muzyków pękła struna, co nie przeszkodziło mu w kontynowaniu gry, co Stefan Staszewski ubarwił anegdotą o wybitnym włoskim skrzypku Paganinim, który miał kiedyś zagrać koncert na jednej strunie, tylko dlatego, że ktoś złośliwie przeciął mu aż trzy.
Na wstępie pan Stefan przypomniał, że orkiestra powstała przed rokiem i dwa pierwsze koncerty zagrała w tej właśnie sali. Pierwszy był bożonarodzeniowy, drugi zabrzmiał w czasie Nocy Muzeów i pomimo, że rozpoczął się o godz. 22, to nie zabrakło publiczności. W programie tamtego koncertu była jedna szanta, a ponieważ w orkiestrze, której skład nieco się zmienia, połowa składu to żeglarze (a jest nim również Stefan Staszewski), to zrodził się pomysł występu, w którym będą same szanty.
Bezpośrednią pomysłodawczynią koncertu była Agnieszka Michalak, która gra w orkiestrze. Poza nią i Stefanem Staszewskim wystąpili: Antoni Barlak, Aleksander Tovpeko, Maja Mardofel, Natasza Kraszewska, Maciej Owczuk, Jan Smolec, Hanna Wróbel (gitara basowa) i Zuzanna Wróbel.
W ich wykonaniu zabrzmiały: "Przechyły", "Gdzie ta keja", "24 lutego", "Chłopcy z Botany Bay", "Na Mazury", "Bitwa", motyw przewodni z filmu "Piraci z Karaibów", "Biała sukienka", "Cztery piwka", "Morskie opowieści" oraz "Hiszpańskie dziewczyny".
Publiczność nie zawiodła muzyków, bijąc brawa i zachęcając do bisu. Na koniec Stefan Staszewski dziękował wszystkim za przybycie i z miejsca zaprosił na koncert bożonarodzeniowy, który odbędzie się w jednym z łowickich kościołów 6 stycznia.
2 0
Byłem, widziałem. Super wydarzenie