O tej tragedii było głośno w całej Polsce. W małej miejscowości Borowiny, która jest położona między Łowiczem a Skierniewicami, 14-latek postrzelił z broni palnej swoją 11-letnią siostrę. Jej życie zostało uratowane, jednak teraz potrzebne są pieniądze na leczenie i rehabilitację.
Przypomnijmy, że 31 stycznia po południu, w wyniku nieszczęśliwego wypadku 11-letnia Jagoda została postrzelona w brzuch. Dziewczynka w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Łodzi.
Lekarz opiekujący się Jagodą ocenił, że przeżyła ona ciężki uraz, który można porównać z tymi, jakie odnoszą żołnierze na polu walki. Poważnemu uszkodzeniu uległy m.in. jelita, kręgosłup, miednica i prawa ręka.
Dzięki zaangażowaniu licznych służb ratunkowych i personelu szpitalnego Jagoda przeżyła krytyczne etapy - transportu, operacji i leczenia w Oddziale Intensywnej Terapii. Teraz jej stan się stabilizuje. Wydarzenie było ogromnym wstrząsem dla całej rodziny, jednak rodzice Jagody wykazują ogromną determinację, by wspierać córkę podczas leczenia. To jednak nie koniec trudności, z którymi będą musieli się zmierzyć.
Koszty leczenia i rehabilitacji Jagody znacznie przekraczają możliwości finansowe rodziny. Niezbędne są pieniądze na opatrunki, sprzęt rehabilitacyjny, fizjoterapię, wsparcie psychologiczne, wózek inwalidzki i adaptację pomieszczeń w domu, by mogła w nim zamieszkać osoba z niepełnosprawnością.
Dlatego na portalu Pomagam.pl została utworzona zbiórka charytatywna na rzecz Jagody. Potrzeba aż 200 tys. zł.
[ZT]298067[/ZT]