Złote Gody w Zdunach. Medale dla 16 par małżeńskich (FOTO)

Dziś, 8 sierpnia, w Domu Kultury Gminy Zduny odbyła się uroczystość Złotych Godów. Medale za długoletnie pożycie małżeńskie odebrało 16 par, które wspólnie przeżyły co najmniej pół wieku. Odznaczenia nadane przez Prezydenta RP wręczył wójt gminy Krzysztof Skowroński. Nie zabrakło pięknych występów lokalnych zespołów, życzeń i wspomnień jubilatów. 

[FOTORELACJA]12195[/FOTORELACJA]

Wyróżnieni zostali: 

• Mirosław i Stanisława Boguccy
• Stanisław i Barbara Charążkowie
• Henryk i Marianna Gromkowie
• Ryszard i Ewa Kacprzykowie
• Daniel i Stanisława Majerowie
• Ryszard i Teresa Miziołkowie
• Konstanty i Helena Murasowie
• Stanisław i Stefania Murasowie
• Józef i Barbara Okraskowie
• Elżbieta i Eugeniusz Orlikowscy 
• Bożena i Stanisław Jankowscy 
• Jerzy i Janina Rosińscy
• Bernard i Anna Surmowie
• Zenon i Halina Szymańscy
• Adam i Krystyna Tarkowscy
• Józef i Natalia Wronowie 

Kulminacyjnym momentem uroczystości było wręczenie medali za długoletnie pożycie małżeńskie, o które wójt Krzysztof Skowroński wystąpił do Prezydenta RP. Wielu wzruszeń dostarczyła jubilatom przygotowana prezentacja zdjęć, na którą składały się zdjęcia z ich ślubu. 

Uroczystość uświetniły występy zespołów artystycznych: Dziecięcego Zespołu Pieśni i Tańca „Zduny”, Dziecięco-Młodzieżowej Zduńskiej Kapeli Ludowej oraz zespołu „Wrzos”.  

Słowa wójta

Wójt Krzysztof Skowroński, składając życzenia, mówił o sile związku opartego na decyzji, która codziennie znajduje potwierdzenie w czynach. Zaznaczył, że dzisiejszy dzień jest hołdem dla wspólnego życia, wzajemnej troski i lojalności. Podkreślał, że w czasach, gdy wiele rzeczy ulega rozpadowi, jubilaci są żywym dowodem na to, że słowo „na zawsze” wciąż ma wartość. 

Mówił o sile wspólnoty, o rezygnacji z własnego „ja” na rzecz „my” i o roli małżeństw w budowaniu lokalnej tożsamości. 

- Państwa małżeństwa to nie tyko osobiste historie, to wspólne dziedzictwo naszej gminy. To na takich ludziach jak państwo: cichych, odpowiedzialnych, lojalnych buduje się wspólnotę - mówił wójt. 

Najważniejsze, że jest zdrowie

Ryszard i Teresa Miziołkowie ze Strugienic wspominali, że poznali się w Bocheniu, na zabawie tanecznej. On dostrzegł ją jako najpiękniejszą dziewczynę na sali i poprosił do tańca. Zgodziła się. Od tej chwili wszystko potoczyło się szybko – po pół roku byli już małżeństwem. Ślub odbył się 6 lipca: najpierw w USC w Łowiczu, potem w kościele w Chruślinie. Wesele wyprawiono w stodole u panny młodej, a miesiąc miodowy... upłynął im na pracy w polu, bo przecież był to okres żniw. 

Całe życie spędzili razem, pracując w gospodarstwie rolnym. Mają trzy córki – Bogusię, Annę i Kasię – oraz sześcioro wnucząt: Milenę, Nikolę, Lenę, Marcelinę, Patrycję i Paulinę. Jak podkreśla pani Teresa, czują się dziś spełnieni i szczęśliwi. Oceniają się jako zgodne małżeństwo, a córki darzą ich szacunkiem i podziwem za mądrość oraz serdeczność wobec bliskich. 

Zaczęło się w szkole

Jerzy i Janina Rosińscy przybyli na uroczystość otoczeni rodziną – z synami Henrykiem i Andrzejem oraz wnukami: Klaudią, Wiktorią, Natalią i Bartoszem. Poznali się jeszcze w szkole w Pleckiej Dąbrowie. Ślub wzięli 28 kwietnia 1974 roku w kościele w Bąkowie, a potem osiedli w Bąkowie Dolnym, gdzie wspólnie prowadzili gospodarstwo. 

Dziś nie kryją wzruszenia i wdzięczności za przeżyte razem lata. – Czujemy się spełnieni. Tylko zdrowia nam życzyć – mówią.