W czwartek, 26 czerwca, w trakcie sesji Rady Gminy Chąśno komendant Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu, bryg. Arkadiusz Makowski, wręczył podziękowania druhnie Paulinie Kozie z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Karsznicach Dużych za jej wzorowe zachowanie w miejscu wypadku drogowego, którego była świadkiem 16 czerwca pod Warszawą.
[FOTORELACJA]11972[/FOTORELACJA]
Jej postawę docenił pismem do komendanta powiatowego w Łowiczu zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej Warszawa Zachód, mł. bryg. Kazimierz Jaworski, który nie tylko chwali w nim wysoki poziom szkoleń w PSP Łowicz, ale podkreśla, że dzięki zdobytej wiedzy i umiejętnościom druhna Paulina Koza wykazała się najwyższym poziomem profesjonalizmu, udzielając perfekcyjnego wsparcia psychicznego oraz przeprowadzając wywiad medyczny osoby poszkodowanej w wypadku drogowym. "Takie postawy zasługują na najwyższe uznanie i są dowodem na to, jak ważne jest rzetelne przygotowanie druhów do służby - nie tylko w zakresie działań technicznych, ale także pomocy psychologicznej, która często odgrywa kluczową rolę w sytuacjach kryzysowych". Zastępca komendanta podziękował druhnie Paulinie za „wzorową postawę, empatię – pani zachowanie stanowi doskonały przykład najwyższych wartości, jakie niesie ze sobą służba w szeregach ochrony przeciwpożarowej: człowieczeństwa, solidarności i gotowości do niesienia pomocy potrzebującym.”
Druhna otrzymała pisemne podziękowania za swoją postawę oraz kwiaty od komendanta powiatowego i wójta gminy Chąśno, Dariusza Reszelskiego, a także podziękowania od przewodniczącego Rady Gminy, Ireneusza Sołtysiaka.
W rozmowie z nami Paulina Koza powiedziała nam, że 16 czerwca jechała z pracy w Błoniu do Warszawy, gdzie obecnie mieszka. W miejscowości Kopytów doszło do wypadku drogowego, którego była bezpośrednim świadkiem. - Samochód osobowy jadący z naprzeciwka zahamował przed przejściem dla pieszych. Jadący za nim samochód ciężarowy, aby uniknąć zderzenia, odbił w lewo, na przeciwny pas, na którym m.in. ja się znajdowałam. Szczęśliwie z nikim się nie zderzył, ale też nie zatrzymał się, lecz zjechał do rowu, gdzie się przewrócił – opowiedziała nam.
Zadziałała automatycznie, bez zastanowienia, zgodnie z wyćwiczonymi w straży regułami. Chwyciła ze swojego samochodu apteczkę z zestawem pierwszej pomocy i ruszyła w stronę kabiny tira. Okazało się, że kierowca był w niej zakleszczony. Zajęła się zabezpieczeniem miejsca zdarzenia, wydała komendy: jedna z osób miała wezwać pomoc, druga - sprawdzić, czy nie doszło do pożaru pojazdu. Sama zajęła się poszkodowanym kierowcą, udzielając mu wsparcia psychicznego i pierwszej pomocy przedmedycznej, zabezpieczając go i nie dopuszczając, by stracił przytomność do czasu przybycia ratowników.
- Ze strażą związana jestem właściwie od dziecka, czyli od Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych, które działają w mojej jednostce w Karsznicach Dużych - powiedziała o sobie. Potem były kolejne szkolenia w łowickiej PSP i wyjazdy do akcji ratowniczych w ramach swojej jednostki OSP. Do pracy w straży przygotowana jest wszechstronnie - ma m.in. uprawnienia do prowadzenia ciężkiego wozu gaśniczego. Obecnie jest wiceprezesem jednostki w OSP Karsznice Duże.
Ze strażą związała także swoją edukację - po szkole średniej kontynuowała naukę w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie na kierunku bezpieczeństwo pracy. Obecnie pracuje w Błoniu pod Warszawą w jednej z prywatnych firm jako specjalista BHP.
Paulina Koza powiedziała nam, że sama uroczystość była dla niej bardzo miła. Jednak - jak podkreśla - ruszając z pomocą, nie myślała o kwiatach i dyplomach.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz