Zamknij

Igrają z naszym zdrowiem. Pozbyli się tysięcy świetlówek przy autostradzie

. 11:06, 24.09.2025 Aktualizacja: 16:21, 24.09.2025
1 Pryzma świetlówek porzuconych przy autostradzie A1 w gminie Stryków. fot. WIOŚ Łódź Pryzma świetlówek porzuconych przy autostradzie A1 w gminie Stryków. fot. WIOŚ Łódź

Trwa śledztwo mające na celu ustalenie, kto porzucił tysiące świetlówek w sąsiedztwie autostrady A1, na terenie gminy Stryków. Dwie duże pryzmy zostały odkryte 22 września przez właścicielkę jednej z działek w Anielinie. Kobieta zgłosiła sprawę policji.

Rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu, sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz, poinformował, że zgłoszenie przyjął Komisariat Policji w Strykowie. Na miejscu, przy drodze serwisowej autostrady A1, funkcjonariusze zastali ogromne ilości świetlówek, klasyfikowanych jako odpady niebezpieczne - mogą zawierać rtęć, substancję szkodliwą dla zdrowia ludzi i zwierząt.

Realne zagrożenie, dużo potłuczonych świetlówek

Część świetlówek jest w całości, jednak bardzo duża ich ilość jest potłuczona. Są to zarówno świetlówki tradycyjne służące do oświetlania pomieszczeń, jak cienkich rurek wykorzystywanych do podświetlania wielkopowierzchniowych ekranów.

Dwie pryzmy zagrażające życiu 

Na miejscu są dwie pryzmy: jedna zajmuje powierzchnię około 30 m² i ma wysokość 2 m, druga - 60 m² i wysokość 1,2 m

- Na miejscu są dwie pryzmy: jedna zajmuje powierzchnię około 30 m² i ma wysokość 2 m, druga - 60 m² i wysokość 1,2 m - przekazał Arcimowicz. Dodał, że policjanci prowadzą czynności zmierzające do ustalenia kto dokonał zrzutu świetlówek, ustalono też, że część z nich znajduje się na prywatnej działce, część w pasie drogi serwisowej autostrady A1. Zabezpieczono ślady, w tym takie, które mogą wskazywać na źródło pochodzenia odpadów. Wątek ten jest obecnie badany.

Monitoring może pomóc w ustaleniu sprawcy

FOT. WIOŚ Łódź

Nie jest tajemnicą, że zarówno na węźle autostrady Łódź Północ, jak i w jego okolicach, znajdują się kamery monitorujące ruch pojazdów. Możliwe, że zapis obrazu uwiecznił pojazd, którym przywieziono odpady. Kamery znajdują się także na wielu prywatnych posesjach i obejmują ulice oraz drogi. Więc zapis z kamer z pewnością jest także analizowany przez służby.

Odpadów jest bardzo dużo. Takie działanie to skrajna nieodpowiedzialność. Widać, że ktoś podjechał z transportem i po prostu zrzucił świetlówki w dogodnym, ustronnym miejscu – powiedział rzecznik policji.

Sprawą zajęły się nie tylko służby mundurowe, ale również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Urząd Gminy Stryków.

WIOŚ potwierdza zagrożenie dla środowiska

Rzeczniczka WIOŚ w Łodzi, Katarzyna Trojak-Danych, poinformowała, że inspektorzy dokonali oględzin miejsca 23 września. Potwierdzono poważne ryzyko zanieczyszczenia gruntu substancjami niebezpiecznymi, w tym rtęcią. Ponieważ sprawa jest świeża, nie podjęto jeszcze decyzji o analizie gleby - ta jednak nastąpi po uprzątnięciu odpadów. Trojak-Danych zaznaczyła, że WIOŚ kontroluje działalność gospodarczą, a do czasu wskazania firmy odpowiedzialnej za porzucenie odpadów, zakres działań inspektoratu jest ograniczony. Jeśli jednak śledztwo doprowadzi do wskazania sprawcy, może to skutkować nawet decyzją o wstrzymaniu działalności gospodarczej.

fot. WIOŚ Łódź

Gmina Stryków przygotowuje się do utylizacji odpadów

Zgodnie z obowiązującym prawem, za porzucone odpady - także niebezpieczne - na terenach otwartych odpowiada właściwy samorząd. W tym przypadku obowiązek spada na gminę Stryków. Burmistrz Piotr Ślęzak powiedział nam, że gmina od początku jest zaangażowana w sprawę. Pracownicy wygrodzili teren, skatalogowali odpady i przygotowali dokumentację.

Wstępny, szacunkowy koszt zebrania i utylizacji obu pryzm szacowany jest na około 100 tys. zł.

Potrzebni specjaliści

- Przygotowujemy się do zebrania świetlówek i przekazania ich do utylizacji, spodziewamy się, że innego wyjścia nie będzie - powiedział nam burmistrz. Dodał, że zadanie zostanie zlecone wyspecjalizowanej firmie. Gmina rozesłała już zapytania ofertowe.

- Jesteśmy zdeterminowani aby jak najszybciej doprowadzić do utylizacji, chcemy uniknąć skażenia terenu rtęcią - dodał. Gmina nie wyklucza doraźnego przykrycia odpadów plandeką aby deszcz nie wypłukiwał szkodliwych substancji do gruntu.

Te pieniądze można byłoby wydać na coś innego

Wstępny, szacunkowy koszt zebrania i utylizacji obu pryzm szacowany jest na około 100 tys. zł. Gmina jest przygotowana na taki wydatek - samorządy są zobowiązane do rezerwowania środków na nieprzewidziane sytuacje w ramach zarządzania kryzysowego. Jeśli sprawca zostanie ustalony, gmina bedzie domagała się iod niego zwrotu poniesionych kosztów.

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

horrorhorror

4 0

To zapewne zrobił biznesmen, który codziennie mówi dzień dobry.

12:20, 24.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%