W ciężkiej atmosferze przebiega dzisiejszy dzień w placówkach oświatowych gminy Stryków. Nauczyciele są, ale strajkują, niektórzy z nich nie ukrywają, że z emocji nie spali całą noc. Rodzice w większości nie posłali dzieci na zajęcia opiekuńcze, co przez strajkujących jest interpretowane poniekąd również jako wyraz solidarności. Nie brakuje także faktycznych gestów poparcia.

- Jest to dla nas bardzo, bardzo przykra sytuacja (...) My naprawdę nie chcemy skrzywdzić ani rodziców, ani przede wszystkim dzieci. Nie wiem, czy społeczeństwo sobie zdaje sprawę, jak my to wszyscy bardzo przeżywamy. To co się stało wczoraj, to był dla nas strzał w serce. Jestem dziś z tego powodu ubrana na czarno. Jest to dla nas wszystkich ogromne rozczarowanie - mówi Renata Tomczak, przewodnicząca komitetu strajkowego w SP 2 Stryków.

Nauczycielski strajk rozpoczęły wszystkie strykowskie placówki oświatowe, czyli 6 szkół podstawowych, 1 przedszkole oraz 1 szkoła ponadgimnazjalna (podlegająca pod oddział ZNP Głowno). Z informacji zarządu oddziału ZNP Stryków wynika, że do godz. 10. do strajku w szkołach, gdzie pracują nauczyciele zrzeszeni w tym oddziale, przystąpiło 91 osób, co stanowi 40,2 % wszystkich zatrudnionych. Przewodniczący oddziału Marek Nowicki podkreśla jednak, że należy brać jednak poprawkę na to, iż dane dotyczą osób, które miały rozpocząć pracę w godzinach porannych, a to oznacza, że faktyczną ilości osób , które dziś strajkują i będą jeszcze strajkować, poznamy dopiero w godzinach popołudniowych.
Odwiedziliśmy niektóre z komitetów strajkowych. W Szkole Podstawowej nr 1 już w piątek wiadomo było, że jeśli dojdzie do strajku, przystąpią do niego wszyscy nauczyciele. Dziś na godz. 8.30 strajkowało 30% nauczycielskiej załogi, czyli tyle ile faktycznie miało od rana rozpocząć pracę. Pod opieką dyrekcji na zajęciach świetlicowych pozostawało 5 uczniów.

W Szkole Podstawowej nr 2 na godz. 9 do strajku przystąpiło 26 nauczycieli, 1 osoba nie strajkowała. W szkole było tylko 3 dzieci. W Przedszkolu Samorządowym do strajku przystąpili wszyscy będący w pracy od rana nauczyciele (7 osób), z kolei nie strajkują pracownicy obsługi (9 osób). Do godziny 7. z dziećmi zgłosiło się tu czworo rodziców, ale - jak tłumaczy dyrekcja - ze względu na to, że nie wiadomo było, czy obsługa (w tym kuchnia) przedszkola będzie pracować, nie mogły one pozostać w placówce. Po godz. 8. w placówce pojawiło się 1 dziecko. W SP Niesułków większość nauczycieli również strajkowało, do strajku nie przystąpiła obsługa szkoły, rodzice w ogóle nie przysłali dzieci do szkoły. W SP Koźle na zatrudnionych 18 nauczycieli, strajkowało 14 z nich. Pod opieką dyrektora pozostawało 5 dzieci.

W SP Dobra, od rana strajkowało 15 na 16 nauczycieli, którzy przyszli do pracy. Co ciekawe, do strajku przystąpili również nauczyciele zrzeszeni w Solidarności (2 osoby). Uczniowie do szkoły nie przyszli, za to rodzice w geście solidarności ze strajkującymi nauczycielami przynieśli dla nich kanapki.

- Jedna z mam rozmawiała z wieloma rodzicami i wspólnie postanowili, że tak nas wesprą. To bardzo wzruszające, jesteśmy za to ogromnie wdzięczni, ponieważ jest to dla nas bardzo trudna sytuacja. Część z nas nie mogła spać w nocy, myśląc o tym, że rano miast do pracy idziemy strajkować - usłyszeliśmy od członków komitetu strajkowego w Dobrej.

Aktualizacja -  drugi dzień strajku (wtorek) 

Bez zmian strajkuje 100% placówek oświatowych, dla których organem prowadzącym jest gmina Stryków. Na tę chwilę od pracy powstrzymuje się 86 pracowników strykowskich szkół i przedszkola. Jest to ponad 90% nauczycieli, którzy aktualnie powinni być w swoich placówkach. Na zajęcia opiekuńcze w skali całej gminy przyszło 10 dzieci.