Muzeum Ludowe w Sromowie liczy ponad 600 figur, jednak dotąd brakowało w niej tej najważniejszej, przedstawiającej Juliana Brzozowskiego, założyciela muzeum. W związku ze zbliżającą się 20. rocznicą jego śmierci, syn Wojciech Brzozowski wyrzeźbił podobiznę ojca w rzeczywistych rozmiarach. Przedstawił go tak, jak dał się zapamiętać - siedzącego na stołku i pracującego nad jedną z nowych rzeźb, tej akurat nie dokończył.

Wojciech Brzozowski powiedział nam, że od dawna planował stworzyć rzeźbę swojego ojca. Pomyślał, że 20. rocznica śmierci to dobry moment, aby go w ten sposób upamiętnić. W Muzeum w Sromowie jest co prawda figura rzeźbiarza, ale nie jest nim Julian Brzozowski.

Pan Wojciech od początku obmyślił, że będzie to duża figura, w rozmiarach 1:1. Powiedział sobie jednak, że zacznie od rzeźbienia głowy i jeśli choć trochę uda mu się oddać podobieństwo ojca, będzie kontynuował pracę. Za wzór posłużyły zdjęcia z rodzinnego archiwum, głównie te przedstawiające rzeźbiarza przy pracy oraz z jego ostatnich lat życia. Pomocny okazał się także fakt, że ojciec i syn są do siebie bardzo podobni, dzięki czemu pan Wojciech mógł na sobie sprawdzić niektóre cechy anatomiczne, np. rozstaw oczu czy wielkość uszu. Końcowe podobieństwo rzeźby do swojego ojca ocenił na jakieś 80%, czyli dość sporo.

Autentyczności figurze dodaje jej umieszczenie w otoczeniu przedmiotów, z których korzystał założyciel Muzeum w Sromowie. Są to przede wszystkim pieniek, dość mocno odkształcony i pochlapany farbą, na którym ciosał drewno Julian Brzozowski. Do niedawna korzystał z niego także syn rzeźbiarza.W magazynie lipowym udało się znaleźć rzeźbę rozpoczęto przez Juliana Brzozowskiego. Jest to głowa mająca być zapewne częścią kolejnej figury. Zwykle każda kończyna stanowiła osobny element, ponieważ trzeba pamiętać o tym, że część figur ma zainstalowany mechanizm, dzięki któremu mogą się one poruszać.

Więcej o tej niezwykłej postaci przeczytasz w najnowszym numerze Nowego Łowiczanina i jego e-wydaniu.