W środę nad ranem mieszkańcy Mniszkowa w woj. łódzkim byli świadkami nietypowego zdarzenia – w okolicach miejscowego sklepu znaleziono fragmenty obiektu, który mógł naruszyć polską przestrzeń powietrzną.
Miejsce, w którym spadł dron, zabezpieczyła policja razem z wojskowymi.
„Przyszłam dziś do pracy około 5.30 i niczego nie słyszałam” – mówi pani Kinga z pobliskiego sklepu, podkreślając, że „wszyscy klienci mówią tylko o tym dronie. Martwią się, co będzie dalej”.
Pan Bronisław z Grabowa zauważył tylko nocne błyski, ale o zdarzeniu dowiedział się rano z telewizora.
„To poważna sprawa, ale wierzę, że nasze wojsko nas obroni. Czuję się bezpiecznie”. Z kolei pani Zofia wspomina, że huk przypomniał jej czasy II wojny światowej: „Nie sądziłam, że dożyję tak niespokojnych czasów”.
Obiekt zauważył kierowca jadący do pracy na ulicy Łąkowej – zadzwonił do wójta Rafała Marszałka, który zjawił się na miejscu przed służbami. „Jeżeli potwierdzi się, że to dron wystrzelony z Federacji Rosyjskiej, to jest to dla mnie niepokojący sygnał” – przyznaje wójt.
W urzędzie gminy natychmiast zwołano posiedzenie sztabu kryzysowego. Obecny był starosta powiatu opoczyńskiego Marcin Baranowski. „Wysunęliśmy kilka wniosków na przyszłość, chcemy lepiej skoordynować działania z wojskiem i policją” – relacjonuje. Procedury działały prawidłowo: teren zabezpieczono, mieszkańcy otrzymali sms-y z informacjami, a później dowodzenie przejęła prokuratura.
[ZT]330282[/ZT]
[ZT]330279[/ZT]
0 0
Banderowcy na siłę wciągają Polskę w nie naszą imprezę