Świetnego koncertu sekcji smyczkowej Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej, którą poprowadził i zagrał razem z nią na skrzypcach koncertmistrz Tomasz Gołębiewski, można było wysłuchać w niedzielny wieczór, 9 sierpnia w kościele pijarskim w Łowiczu.
W programie koncertu w ramach 21. Wędrownego Festiwalu Filharmonii Łódzkiej "Kolory Polski" były następujące utwory: Edward Grieg – Suita "Z czasów Holberga" op. 40, Henryk Mikołaj Górecki – „Trzy utwory w dawnym stylu” na orkiestrę smyczkową, Krzysztof Penderecki – „Trzy utwory w dawnym stylu” na orkiestrę smyczkową, Wojciech Kilar – „Orawa” na kameralną orkiestrę smyczkową.
Zanim melonami weszli do kościoła, każdemu z nich sprawdzono temperaturę oraz przypomniano o konieczności założenia maseczki zakrywającej usta i twarz. Jeśli ktoś jej nie posiadał otrzymał jednorazową maseczkę od organizatorów. Prowadzący poprosił też później, żeby maseczek nie zdejmować do końca koncertu. Zarówno przed wejściem, jak i wychodząc z kościoła po koncercie każdy musiał także zdezynfekować ręce. Oprócz tego każdy musiał wypełnić krótką ankietę COVID-owską na temat stanu zdrowia oraz podać dane osobowe oraz telefon kontaktowy.
Zainteresowanie koncertem było duże, wszyscy chcący w nim uczestniczyć weszli do świątyni. Liczba słuchaczy nie przekroczyła 150 osób.
- To był kolejny bardzo dobry koncert w ramach Kolory. Staramy się z mężem odwiedzać różne miejsca, gdzie się odbywają takie koncerty. Za tydzień planujemy się wybrać do Zduńskiej Woli – powiedziała nam melomanka z Kutna.
Była też i niespodzianka. W trakcie utworu Kilara koncertmistrzowi zerwała się struna w skrzypcach. - Kilar zerwał mi strunę. Zaczniemy jeszcze raz. Często się to nie zdarza. Nie zaczniemy od środka, tylko od początku – żartował Tomasz Gołebiewski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz