Dziś, 18 kwietnia do Głowna przyjechali członkowie Stowarzyszenia Amicale Citroën Pologne, którzy postanowili przypomnieć, że dokładnie 121 lat temu miejscowość odwiedził Andre Citroën, dla którego wizyta ta stała się momentem zwrotnym i przyczyniła się do powstania marki samochodów, której dał swoje nazwisko.

Do Głowna, w rejon tamy na Mrodze przy dawnych zakładach Norblina, gdzie 120 lat temu działa walcownia miedzi przyjechał aż ze Szczecina zabytkowy Citroën C4 z 1931 roku, miał pokonać około pół tysiąca kilometrów na kołach, ale, jak tłumaczył nam prezes stowarzyszenia ACP Konrad Dula, ze względu na prędkość 60-70 km/h zdecydowano ostatecznie, aby po pokonaniu około 120 km kontynuował jazdę na lawecie. Na miejscu w rolę francuskiego przedsiębiorcy wcielił się aktor Zachariasz Muszyński.

Na miejscu zjawił się też jeszcze jeden C4 z tego samego roku - przywiózł go na lawecie kolekcjoner i pasjonat historii z Koluszek. Obecne były też najnowsze C4, które aktualnie debiutują na rynku, zarówno w wersji z silnikiem spalinowym jak i elektrycznym.

Głowieński historyk Jacek Perzyński, opowiedział zebranym, że 121 lat temu w Głownie Andre Citroën zobaczył po raz pierwszy daszkowe koła zębate, po zakupie patentu produkował je we Francji, zaś od 1919 roku uruchomił fabrykę samochodów. Symbolem firmy stał się ośmiobok z dwoma “szewronami” - odbicie zarysu zębów daszkowych.

Jak się dowiedzieliśmy od organizatorów w 2022 roku odbędzie się w Polsce międzynarodowy zjazd miłośników marki Citroën, jednym z jego elementów będzie wizyta ponad stu zabytkowych  pojazdów w Głownie.