Zamknij

Mieszkają w budynku po świniach - są emerytami (video)

13:48, 05.08.2021 A.Z Aktualizacja: 14:05, 05.08.2021
Skomentuj fot. Aleksandra Zielińska fot. Aleksandra Zielińska

Co prawda straty po nawałnicy przechodzącej przez okolice Łowicza, jak i Żychlina w nocy z 14 na 15 lipca są znane. Było wiele zerwanych dachów i większych, bądź mniejszych zniszczeń. Jednak jest rodzina, która została bez dachu nad głową.

Rodzina państwa Kowalskich mieszkająca w gminie Żychlin, przy ulicy Cmentarnej w Śleszynie została bez dachu nad głową. To starsze małżeństwo na emeryturze, które kilka lat temu wyremontowało dom by spędzać w nim spokojne chwile. Niestety nawałnica w kilka minut zabrała im wszystko. Teraz dwoje starszych ludzi mieszka w małym pomieszczeniu gospodarczym, w którym kiedyś były świnie. Pan Józef jest schorowany, na rencie inwalidzkiej w wysokości około 1200 złotych, natomiast pani Anna otrzymuje około 1000 złotych emerytury.

- To był straszny huk pioruna a później spadających kominów, dachu. Nagle zaczął lać się z deszcz do domu. Do tej pory mam ten huk w głowie, tego nie zapomnę do śmierci. A teraz żyjemy cały czas w niepewności. Złożyliśmy wnioski, zgłosiliśmy się do ubezpieczyciela, ale pozostajemy bez odpowiedzi cały czas, jedyna pomoc jaką dostaliśmy to ta doraźna w wysokości 6 tysięcy i to wszystko.  Ludzie z dobrego serca nam też pomagają. Nie pragnę niczego innego, tylko dachu nad głową - mówiła nam ze łzami w oczach Pani Anna Kowalska

Dzieci państwa Kowalskich założyły zbiórkę na odbudowę domu. Rodzina nie jest w stanie bez pomocy tego zrobić - jedna emerytura w połowie wystarcza na rachunki a w połowie na lekarstwa, druga na skromne życie. 

Zbiórka ma na chwilę obecną ponad 18 tysięcy złotych, ale to wciąż za mało.. Każda złotówka się liczyLINK DO ZBIÓRKI!

Tamtej nocy jako pierwsi na miejsce dotarli strażacy z OSP Żychlin, którym dojazd niestety przez drzewa na drodze zajął ponad trzy godziny.

- Gdy już dojechaliśmy do państwa Kowalskich okazało się, że dach tak naprawdę jest nie do zrobienia i nie da się pokryć go plandeką. Niestety nasze działania skończyły się na dojeździe na miejsce i ocenie sytuacji. Byli bardzo zdenerwowani i przestraszeni, to była bardzo ciężka sytuacja, w ciągu kilku sekund cały dorobek ich życia zniknął - powiedział nam Jakub Pawlak z OSP Żychlin, będący na miejscu zdarzenia

Gmina cały czas rozpatruje wnioski, których wpłynęło ponad trzydzieści. Zaproponowali też państwu Kowalskim lokal zastępczy oraz pomoc psychologa, do czasu, gdy wnioski nie zostaną rozpatrzone i nie będzie można postawić nowego, chociaż małego domu. Budowa też jednak potrwa. 

- Długo pozostanie w pamięci to co zobaczyłem, gdy pojechałem do państwa Kowalskich. Jest szansa, że niedługo wnioski zostaną rozpatrzone, będzie trzeba jednak zgłosić do starostwa roboty budowlane, a to trwa. Lokal zastępczy będzie czekał na nich jeśli zdecydują się skorzystać. To wszystko co na chwilę obecną możemy zrobić - powiedział nam Zbigniew Gałązka, zastępca burmistrza gminy Żychlin

Pani Anna jednak, marzy tylko o tym by być w swoim własnym domu w Boże Narodzenie... Czy to się uda? Mamy nadzieję, że tak.

Zobacz wypowiedzi na video.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%