Po spotkaniach na osiedlach Reymonta, Tkaczew, Bratkowice, Kostka i Broniewskiego, Zarząd Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej spotkał się w sobotę, 10 grudnia z mieszkańcami os. Noakowskiego. W czasie ponadgodzinnej rozmowy z prezesem Mariuszem Siewierą zgłoszono kilka poważnych problemów.

Mieszkańcy skarżyli się na samochody, które kierowcy parkują wzdłuż ul. Konopackiego utrudniając ruch pieszych na znajdującym się wzdłuż tej ulicy chodniku i zwężając ulicę do tego stopnia, że dwa jadące z naprzeciwka samochody nie mogą się wyminąć. Oprócz tego zdarza się, że kierowcy zastawiają samochodami wjazdy w alejki między blokami, co utrudnia dojazd służb ratunkowych. Wyrywane są też słupki służące ograniczeniu parkowania.

Prezes powiedział, że na osiedlu nie ma miejsca, w którym można byłoby wybudować nowy parking, odrzucił propozycję, aby parkingi powstały na zielonych przestrzeniach między blokami. Jedynym ratunkiem jest przesunięcie ogrodzenia wokół dawnego gimnazjum i wybudowanie parkingu, gdzie samochody mogłyby parkować prostopadle, ale to jest w gestii ratusza.

Dalsza część tekstu pod filmem.

Inny problem to bliska perspektywa likwidacji jednego z dwóch miejsc, gdzie są ustawione kontenery na odpady, które znajduje się po drugiej stronie ulicy Konopackiego na wysokości bloku nr 2. Kontenery stoją tam na prywatnej działce przeznaczonej do zabudowy.

Dlatego też wybudowana niedawno wiata przy garażach położonych przy bloku nr 4 jest na tyle duża, aby pomieścić kontenery dla wszystkich mieszkańców osiedla. Oznacza to, że część mieszkańców chcąc wyrzucić śmieci, będzie zmuszona pokonywać znaczną odległość. Niestety ciasna zabudowa osiedla sprawia, że budowa wiaty nigdzie nie byłaby zgodna z przepisami, określającymi minimalną odległość kontenerów na 10 m od okien.

Mieszkańcy zwrócili się także do prezesa z prośbą o rozwiązanie problemu mieszkańców, którzy nie płacą za odbiór i utylizację odpadów. Mieszkańcy byli wyraźnie tym faktem oburzeni. - Dlaczego mamy płacić za nie nasze śmieci? W ten sposób dajemy okazję, aby zarabiali ci, którzy mieszkania wynajmują. Często w tych mieszkaniach mieszka nie tylko jedna osoba, która jest zarejestrowana, ale kilka. Są klatki schodowe, gdzie nawet połowa mieszkań jest wynajmowana - mówił jeden z mieszkańców. 

Dalsza część tekstu pod zdjęciem.

Prezes odpowiedział, że ŁSM zna ten problem, m.in. na podstawie odczytów zużytej wody ma wiedzę, o które mieszkania może chodzić. Jednak ponieważ system odbioru i utylizacji odpadów jest deklaratywny, nie może nic zrobić. System mógłby uszczelnić Urząd Miejski, np. zmieniając sposób naliczenia opłat, nie na podstawie deklaracji, ale na podstawie zużycia wody. Jednak, mimo poczynionych w tej sprawie przygotowań, wycofał się z tych planów. Prezes jednak zadeklarował, że skieruje w tej sprawie pismo do ratusza, który ma możliwość weryfikowania złożonych deklaracji i wyciągania konsekwencji w przypadku nieścisłości.

Mieszkańcy zwrócili też uwagę na notoryczne pozbywanie się odpadów do spółdzielczych kontenerów przez właścicieli okolicznych sklepów. 

Inne zgłoszone problemy dotyczyły np. wykonania w blokach instalacji ciepłej wody, dotąd bowiem mieszkańcy korzystają z bojlerów lub podgrzewaczy wody. Co w związku z podwyżką cen energii elektrycznej będzie stawało się coraz droższe. Pytano przy tym o możliwość zainstalowania na bloku instalacji fotowoltaicznej, z której energia mogłaby być wykorzystana do podgrzania wody.

Dalsza część tekstu pod zdjęciem.

Zgłoszono też odpadanie tynku ze ściany szczytowej bloku nr 2, konieczność dokonania kontroli znajdujących się w blokach suszarni i pralni, gdzie mieszkańcy mają przetrzymywać różne rzeczy, w tym np. meble. Proszono też, aby w pomieszczeniu gospodarczym pracownik odpowiedziany za utrzymanie porządku na osiedlu nie przechowywał paliwa do używanych urządzeń, bo grozi to wybuchem i jest źródłem przykrego zapachu. Prezes zadeklarował rozwiązać te problemy.

Pojawiło się też pytanie czy gospodarz osiedla może do prac utrzymaniowych używać urządzeń elektrycznych, a nie zasilanych silnikami spalinowymi z powodu emitowanego przez nie hałasu. To zdaniem prezesa byłoby nieekonomiczne.

Padło także pytanie o zlecenie firmie zewnętrznej sprzątania klatek schodowych. Prezes odpowiedział mieszkańcom, że zarząd ŁSM przygotował w tej sprawie uchwałę intencyjną. Jeśli zostanie przyjęta przez Radę Nadzorczą, to w poszczególnych klatkach spółdzielczych bloków będzie przeprowadzone w tym temacie głosowanie. Jeśli mieszkańcy się zgodzą będą płacili dodatkowo do czynszu około 20 zł, aby pokryć koszty tej usługi.