Blisko 100 osób brało udział w spotkaniu z Michałem Kołodziejczakiem, liderem AGROunii, która z ruchu społecznego przekształca się w związek zawodowy oraz partię polityczną. Spotkanie zostało zorganizowane dzisiaj, tj. 15 lutego w Bielawach w powiecie łowickim. Uczestnikami byli rolnicy z powiatów: łowickiego, zgierskiego i kutnowskiego, a także nieco bardziej oddalonych, np. gostynińskiego.

Podczas trwającego 2 godziny spotkania Michał Kołodziejczak mówił o problemach, z jakimi borykają się rolnicy, m.in. niskie ceny skupu żywca wieprzowego, brak możliwości negocjowania cen za mleko, drastyczny wzrost cen nawozów azotowych, eksport żywności do Polski (której jest bardzo dużo w marketach, również mylnie oznakowanej jako polskiej), wypierania polskich marek żywności przez handlowe marki własne. Mówił, że potrzebne są głośne i zdecydowane działania.

Lider AGROunii nie szczędził gorzkich słów pod adresem polityki państwa, która - jego zdaniem - pozwala na patologię w handlu rolniczym, ponieważ niektóre produkty sprzedawane są poniżej kosztów produkcji, a nie brakuje też podmiotów, które oszukują rolników, nie płacąc im np, za żywiec. - Jest tak źle, bo my o polityce nie chcieliśmy rozmawiać, tylko zapieprzaliśmy na polach i w oborach - mówił, zachęcając rolników do działania.

Akurat obecnych na sali raczej nie trzeba było zachęcać, bo wielu w nich już uczestniczyło w protestach rolniczych, np. przeciwko tzw. "Piątce Kaczyńskiego", a niektórzy planują udział w strajku, jaki jest planowany 23 lutego w Warszawie - szczegóły wyjazdu na niego będą omawiane na spotkaniu w Oszkowicach w gminie Bielawy, które odbędzie się w najbliższy czwartek, 18 lutego o godz. 20.00.

Na spotkanie do sali dawnego GOK w Bielawach, przybyli m.in. wójt gminy Bielawy Sylwester Kubiński oraz były poseł na Sejm RP Cezary Olejniczak - obaj zachęcali rolników do działania na rzecz ich środowiska zawodowego. Ich wystąpienia były nagrodzone brawami, choć ktoś z obecnych na sali najpierw ostro próbował "zgasić" Olejniczaka nazywając go komunistą.

Działacz SLD nie dał się zakrzyczeć, powiedział, że urodził się w 1972 roku i komunistką nigdy nie był i nie jest, raczej socjalistą, który chce pomagać ludziom i robi to w Stowarzyszeniu na Rzecz Rozwoju Wsi Waliszew i Okolic oraz w Ochotniczej Straży Pożarnej. Kilka zdań powiedział też o swoich działaniach na rzecz rolnictwa w czasie, gdy był posłem, zapewniając, że zawsze działał na rzecz wsi i rolników - do których sam się zalicza. Przestrzegał też działaczy AGROunii przed popełnianiem błędów, jakich nie uniknęła np. Samoobrona.

Obszerną relację ze spotkania przeczytasz w Nowym Łowiczaninie oraz Wieściach z Głowna i Strykowa w najbliższy czwartek, 17 lutego.      

[ZT]292274[/ZT]