We wtorek, 20 lutego, na stacji paliw w Sierakowicach Prawych rozpoczął się protest rolników. Kolumna około 300 traktorów kieruje się drogą krajową nr 70 w stronę Skierniewic. Przejazd w tym kierunku został całkowicie zablokowany.

W Skierniewicach rolnicy dojadą do ronda przy Komendzie Miejskiej PSP, na którym zawrócą i będą się kierować drogą powrotną do Sierakowic Prawych. Tu jednak rolniczy protest się nie zakończy, a traktory dojadą krajową "siedemdziesiątką" aż do ronda w Nieborowie przy zjeździe na A2, które będą objeżdżać. Utrudnienia zakończą się dopiero między godz. 17 a 18. 

Dalsza część artykułu pod filmem.

Uczestnikami protestu są rolnicy z powiatu łowickiego i skierniewickiego, ale też z powiatów ościennych. Do protestujących rolników przyłączyli się też myśliwi. 

Protest zabezpieczają policjanci z łowickiej i skierniewickiej komendy. Naczelnicy ruchu drogowego poinformowali, że nie będą utrudniać rolnikom ich strajku, jednocześnie zaapelowali, by kierowcy traktorów byli wyczuleni na dźwięk karetki pogotowia, a w razie konieczności utworzyli korytarz życia. 

Przejazd rolników jest patrolowany przy użyciu policyjnego drona.

Dalsza część artykułu pod filmem.

Przewodniczącym zgromadzenia jest Łukasz Markowicz, rolnik z gm. Godzianów. Zapytany o powody rolniczego strajku, odpowiedział: - Niezadowolenie środowiska rolniczego z Zielonego Ładu, który jest na nas narzucony. Do tego trzeba dołożyć ekoschematy. Niezadowolenie rolników wywołuje także niekontrolowany napływ produktów z Ukrainy, i nie są to tylko już na ten moment zboża, rzepak i kukurydza, ale dojeżdżają tez jakieś maliny, jaja, nawet zaczyna już coraz więcej mięs do nas przyjeżdżać.W swoim gospodarstwie Łukasz Markowicz uprawia kukurydzę na ziarno, pszenicę i rzepak. - W ubiegłym sezonie cena kukurydzy mokrej była na poziomie, który nie zagwarantował mi odzyskania kosztów, które zostały poniesione na uprawę tej rośliny - słyszymy. - Podobnie to wygląda, jeśli chodzi o pszenicę i rzepak - dodał.Rolnicy nie chcą napływu niskiej jakości produktów z Ukrainy. - U nas są zupełnie inne normy produkcji, kryteria, jakie musimy spełniać, żeby produkować: kontrole gospodarstw, sankcje, ograniczona ilości pestycydów. - Nie mamy możliwości walki z chwastami, coraz więcej substancji jest nam zabieranych, gdzie u naszych sąsiadów takich restrykcji nie ma - słyszymy od rolnika.

- Nie podoba nam się to, że Unia wtrąca się do rolnictwa naszego polskiego, które dobrze stoi. Chce nam zepsuć rolnictwo w Polsce swoim Zielonym Ładem. Przecież każdy wie, jakie są założenia Zielonego Ładu: najpierw się wyłączą 4% gruntów, a później więcej ziemi z upraw. A czemu to ma służyć? Niszczeniu rolnictwa - powiedział w rozmowie z nami Krzysztof Miodek, rolnik emeryt z Bednar w pow. łowickim. Dodał, że to nie jedynie regulacje, które nie podobają się rolnikom. Kolejną kwestią jest według niego: - Przywóz zboża i innych produktów z Ukrainy, gdzie u nas w Polsce tych produktów nie brakuje. Mamy produkty dobrej jakości. Po co nam jakieś niesprawdzone z Ukrainy? Nic nie mamy przeciwko Ukraińcom, ale my też walczymy o swoje gospodarstwa, o swój byt.

Dalsza część artykułu pod filmem.

Kolejnym rolnikiem, z którym rozmawialiśmy jest Zbigniew Myczka z Bednar. Zapytany o powody swojej obecności na proteście, odpowiedział: - Brak opłacalności w rolnictwie oraz brak zainteresowania ze strony obecnego rządu, by rozwiązać problemy rolnictwa. Zajmują się wszystkim, ale nie tym. Nawet 10 minut minut nie było poświęcone rolnictwu i sprawom gospodarski i przemysłu w Sejmie.Rolnik z Bednar prowadzi gospodarstwo nastawione na hodowlę bydła. Jak mówi, jego codzienną pracę w gospodarstwie najbardziej utrudniają ekoschematy. Sprzeciwia się także absurdalnym przepisom wprowadzanym przepisów pod naciskiem ekologów. - Na przykład nie wyobrażam sobie nie trzymania na łańcuchu byków dużych. Jak oni sobie to wyobrażają, żeby je trzymać luzem? Przecież co roku jest kilka wypadków śmiertelnych spowodowanych przez zwierzęta - mówi rolnik.

Przypomnijmy, że strajk rolników odbywa się dzisiaj także na rondzie w Sosnowcu. 

[ZT]308243[/ZT]

AKTUALIZACJA - godz. 16.50

Z naszych informacji wynika, że czoło protestu kieruje się drogą krajową nr 70 w stronę ronda w Nieborowie przy zjeździe na A2. Rolnicy nie planują stacjonarnego strajku na rodzinie, ale będą je objeżdżać, co niewątpliwie znacznie spowolni i utrudni ruch. Lepiej omijać węzeł Skierniewic co najmniej do godz. 18, kiedy zgodnie z przewidywaniami protest ma się zakończyć.

[ZT]308250[/ZT]