W miniony czwartek, 15 grudnia w Klubie Seniora Radość w Łowiczu zorganizowane zostało spotkanie z twórczością jej członkini Ewy Tomczak. Jak nam powiedziała bohaterka tego spotkania, był to piękny dzień prezentacji jej twórczości, która powstawała na przestrzeni 50-ciu lat.
Członkowie z Grupy Uśmiech Seniora prezentowali wiersze swojej koleżanki z dużym zaangażowaniem, a gościem spotkania był wiceburmistrz Łowicza Bogusław Bończak, który wręczył poetce prezent w imieniu swoim i burmistrza Krzysztofa Kalińskiego, zapewniając wszyscy czekają na jej książkę. - Dostaję mnóstwo podziękowań za wzruszający dzień - dodaje Ewa Tomczak.
Ewa Tomczak Fot. Zbiory prywatne
Ewa Tomczak przyznaje, że pisać zaczęła jeszcze w czasach szkolnych. W Technikum Włókienniczym przy Syntexie miała świetną nauczycielkę języka polskiego - Jolantę Surmacz, która namawiała ją na studia polonistyczne. Życie jednak ułożyło się inaczej - studiów nie skończyła, ponieważ zakochała się i założyła rodzinę.
Zawodowo związana była przez 30 lat z zakładem Syntex w Łowiczu, w którym pracowała jako brygadzistka na formierni. - Wcześniej myślałam, żeby pracować w takim miejscu, żebym nie musiała liczyć, bo rachunków strasznie nie lubiłam, a okazało się, że w mojej pracy liczenia było bardzo dużo i początkowo robiło się to na liczydle! - wspomina.
Swoją pracę jednak lubiła i musiała mieć też u innych autorytet, ponieważ została tzw. mężem zaufania.
Ewa Tomczak od blisko 20 lat jest członkinią Stowarzyszenie Twórców Ludowych w Łowiczu - trafiła tam za sprawą swojej twórczości literackiej, ale obecnie zajmuje się również malarstwem. Specjalizuje się w malowaniu ludowych scenek rodzajowych, a także aniołów - tych "wyczarowała" już ponad tysiąc i ma zamówienia na trzy kolejne - bo zawsze podkreśla, że anioł musi być namalowany dla konkretnej osoby.
W rozmowie z nami pani Ewa nie ukrywa, że na pierwszym miejscu są dla niej wiersze, a obrazy - na drugim. Ma dużo pokory do swoich umiejętności, wyjaśniając, że wielki talent do pisania i malowania miał jej nieżyjący tata. Ona odziedziczyła tylko pewien ułamek tego talentu.
Swoje zapędy artystyczne realizowała przez 13 lat w Zespole Regionalnym Wsi Urzecze "Łowiczanie", dla którego pisała scenariusze i z którym występowała - co wspomina z wielkim sentymentem. - Przerabiałam np. bajkę o dwunastu miesiącach czy inne utwory Janiny Porazińskiej na łowicką nutę, a potem wystawialiśmy. To były wspaniałe przedstawienia, ponieważ mieliśmy fantastycznego scenografa - mówi.
Twórczość Ewa Tomczak doczekała się dwóch publikacji, jedną wydała Powiatowa Biblioteka Publiczna, dwie - Urząd Miejski w Łowiczu. To tylko część twórczości łowiczanki, która szacuje, że gdyby udało się kiedyś wydać całość jej twórczości - o czym marzy - to publikacja taka miałaby objętość około 600 stron.
Poetka i malarka jest też zaangażowana w życie kościoła. Należy do Rodziny Misyjnej i Rycerstwa Niepokalanej, co jej zdaniem ma też uzasadnienie genealogiczne - jej mama z domu nazywała się Lament i była spokrewniona z błogosławioną Bolesławą. Znana jest z pogodnej natury: - Myślę, że ja nie mam żadnych wrogów, bo ja sama wszystkich lubię.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz